Prof. Witold Modzelewski wziął udział w cyklu rozmów Klubu Ronina zatytułowanym: "Wokół polskich spraw. Diagnoza węzłowych problemów społecznych 2020+".
– O ile można mówić o wielu sukcesach minionego 30-lecia, to sukcesem dla nauki to 30-lecie nie było. Dokonano czegoś, co można nazwać czymś na granicy pewnego samobójstwa historycznego. Myśmy nie dofinansowali nauki, przyjęli rolę naśladowników i plagiatorów. Tak naprawdę nam wmawiano – nawet niekiedy robi się to do dziś – że mamy przyjąć cudze wzorce i je stosować, że tak naprawdę to wszystko już jest odkryte. Nawet jeden z polityków powiedział, że po co finansować polską naukę, jeżeli taniej można coś kupić na Zachodzie. Przykład upadku intelektualnego, a może nawet etycznego, przede wszystkim szkodzącego naszej tożsamości – ocenił profesor.
– Państwo, które nie szuka własnych interpretacji przeszłości, teraźniejszości i własnych prognoz. Państwo, które nie szuka własnych idei i własnych doktryn, a przede wszystkim własnych ocen, a w tej roli nie można zastąpić naukowców działających w dobrej wierze biznesem eksperckim – tłumaczył.
Naukowcy i eksperci
Modzelewski powiedział, że współczesną naukę niszczy "zatarcie różnicy między biznesem eksperckim, który jest w stanie uzasadnić każdą tezę, bo jest biznesem". – Wiemy, że demokracja liberalna jest tzw. ustrojem transakcyjnym. Wszystko jest towarem i nauka też stała się – w tym złym tego słowa znaczeniu – towarem – oświadczył.
Tłumaczył, że "profesorowie powinni być recenzentami, których jedyną legitymacją jest po pierwsze – działanie w dobrej wierze, po drugie – odwaga, co nie jest takie proste". – To wspaniałe miejsce, jakim są uniwersytety, to tam można zachować ową niezawisłość w poszukiwaniu prawdy, niekoniecznie podporządkowując się biznesowi informacyjnemu – bo on też jest rynkiem i wycenia wartość tych poglądów, które są przedstawiane – mówił Modzelewski.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!