Z informacji przekazanych wczoraj przez Polską Agencję Prasową wynika, że wicepremier Jarosław Kaczyński podczas środowego posiedzenia klubu parlamentarnego przekazał, że wraz z początkiem roku zrezygnuje ze stanowiska w rządzie. Ma się skoncentorować na kierowaniu partią przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. Przypomnijmy, że prezes Prawa i Sprawiedliwości objął funkcję wiceprezesa Rady Ministrów w rekonstruowanym drugim rządzie Mateusza Morawieckiego 6 października 2020. Jest odpowiedzialny za kwestie związane z bezpieczeństwem.
"Sytuacja jest bardzo trudna"
O zapowiedź rezygnacji Kaczyńskiego z pełnionej funkcji zapytana została w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Małgorzata Kidawa-Błońska.
– Sytuacja jest bardzo trudna. Wicepremier, który naprawdę zająłby się sprawami bezpieczeństwa, byłby potrzebny. Kaczyński po raz kolejny, kiedy sytuacja robi się trudna, schodzi na drugi plan. Rezygnując ze stanowiska wicepremiera, przestaje ponosić odpowiedzialność prawną – stwierdziła wicemarszałek Sejmu z ramienia Koalicji Obywatelskiej.
Zdaniem Kidawy-Błońskiej wicepremiera ds. bezpieczeństwa tak naprawdę nie mieliśmy, bo - jak stwierdziła Jarosław Kaczyński w ogóle się tym nie zajmował. – Poszedł od rządu, żeby pilnować swoich ministrów i budować większość w Sejmie. (…) Bezpieczeństwo naszego kraju w ogóle prezesa Kaczyńskiego na tym stanowisku nie obchodziło, to było fikcyjne stanowisko – wskazywała, dodając że wicepremier ds. bezpieczeństwa bezpieczeństwem kraju się nie zajmował. – Zajmował się tylko bezpieczeństwem PiS-u – skwitowała polityk.
Czytaj też:
Dlaczego Kaczyński odejdzie z rządu? Nieoficjalnie: Chodzi m.in. o problemy zdrowotneCzytaj też:
Poseł ostrzega Kaczyńskiego przed Bielanem. "Zdradzi trzeci raz"