W poniedziałek wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podpisał się pod wnioskiem stowarzyszenia Marsz Niepodległości, dotyczącym zatwierdzenia marszu jako wydarzenie cykliczne. Marsz zaplanowano na 11 listopada pod hasłem "Niepodległość nie na sprzedaż".
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił odwołanie stołecznego ratusza i uchylił decyzję wojewody o rejestracji Marszu Niepodległości. Wczoraj Radziwiłł odwołał się od decyzji sądu okręgowego. Dzisiaj sąd apelacyjny utrzymał w mocy uchylenie decyzji o rejestracji Marszu. To kończy sądową batalię w tej sprawie.
Lisicki: Sędziowie są częścią opozycji
Zdaniem redaktora naczelnego tygodnika "Do Rzeczy" Pawła Lisickiego, decyzja sądu potwierdziła tylko podejrzenia, że część polskich sędziów, zamiast wykonywać swój zawód, dała się uwikłać w wojnę polityczną. – Mam wrażenie, że polscy sędziowie są realną częścią opozycji – ocenił.
– Zarówno ten pierwszy, jak i drugi wyrok - w jeszcze większym stopniu - moim zdaniem, z punktu widzenia prawnego, logicznego i zasad współżycia społecznego nie dają się obronić. To, że te wyroki zapadają w takim kształcie, można przypisać wyłącznie kwestii politycznej i niechęci do szeroko rozumianej sfery rządzącej – argumentował publicysta.
Jego zdaniem wyrok jest "głupią i niedojrzałą próbą" wtrącenia się sędziów w sprawy polityczne.
– Najpierw sobie zadaję pytanie: czego rzecz dotyczy, jaki podmiot polityczny jest po której stronie i z góry wiem, jaki ten wyrok będzie. To pokazuje, że sędziowie są coraz bardziej działaczami partyjnymi, politykami, a nie sędziami – skwitował Paweł Lisicki.
Czytaj też:
Patriotyzm to nie faszyzm. Działania prawne wobec TVN, Onetu i "Gazety Wyborczej"Czytaj też:
"Żałosna radość złośliwego bachora". Trzaskowski w ogniu krytykiCzytaj też:
Kowalski: Marsz Niepodległości przejdzie i pobije rekord frekwencji