Bąkiewicz o decyzji ws. Ronda Dmowskiego: Barbarzyńcy przyszli do Rzymu

Bąkiewicz o decyzji ws. Ronda Dmowskiego: Barbarzyńcy przyszli do Rzymu

Dodano: 
Robert Bąkiewicz
Robert Bąkiewicz Źródło: PAP / Mateusz Marek
– Rafał Trzaskowski i jego zaplecze polityczne chcą eskalować konflikt w Polsce. Nie jest to wyłącznie konflikt polityczny, ale również cywilizacyjny. Barbarzyńcy przyszli do Rzymu, próbując go złupić i zniszczyć, bo go po prostu zwyczajnie nie rozumieją – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.

Jak skomentuje Pan decyzję warszawskich radnych Koalicji Obywatelskiej, którzy poparli petycję o zmianę nazwy Ronda Dmowskiego na „Rondo Praw Kobiet”?

Robert Bąkiewicz: Rafał Trzaskowski i jego zaplecze polityczne chcą eskalować konflikt w Polsce. Nie jest to wyłącznie konflikt polityczny, ale również cywilizacyjny. Barbarzyńcy przyszli do Rzymu, próbując go złupić i zniszczyć, bo go po prostu zwyczajnie nie rozumieją. Roman Dmowski był jednym z najważniejszych Ojców Niepodległości Rzeczypospolitej w 1918 roku i próba usuwania go z przestrzeni publicznej jest aktem barbarzyńskim.

Co powiedziałby Pan tym środowiskom, które uważają Dmowskiego za „faszystę i ksenofoba”?

Przede wszystkim poleciłbym tym ludziom, aby się douczyli. Można im natomiast podać jeden argument. W Wersalu pozycja Romana Dmowskiego była niepodważalna. To dzięki niemu Polska pozostała w tych historycznych granicach, w których praktycznie dotrwała do 1939 roku. Miały tam przecież miejsce bardzo silne oddziaływania niemieckiej próby ograniczenia terytorium Polski np. pozbawienia jej Poznania i Wielkopolski, a także wpływania na górny Śląsk. To właśnie Dmowski w sposób niewątpliwie wybitny prezentował polskie stanowisko i prowadził debaty, które skończyły się sukcesem Polski – wówczas bardzo słabego państwa. Po francusku i angielsku, bez tłumaczy głosił wielogodzinne, bardzo logiczne i spójne wystąpienia. Wszyscy obserwatorzy byli pod ogromnym wrażeniem polskiego polityka, dyplomaty i ideologa. Oprócz tego, Dmowski miał niepodważalny wkład w tworzenie państwa polskiego, nawet przed 1918 rokiem. Efektem jego pracy i działalności na rzecz odzyskania niepodległości było doprowadzenie do upragnionego celu. Próby marginalizowania tego człowieka mogę porównać do aktów barbarzyństwa.

Często zapomina się, że Dmowski wprowadził jedną z pierwszych kobiet do polskiego parlamentu. Jak ocenia Pan próby przeciwstawiania praw kobiet wobec tej postaci?

W kontekście zmiany nazwy to właśnie Roman Dmowski dał kobietom prawa wyborcze. Pod tym względem Polska była wówczas jednym z pierwszych państw na świecie. Próba podważania dokonań Dmowskiego w tym zakresie jest po prostu infantylna, głupia i barbarzyńska, bo tego inaczej nie można nazwać.

Czy organizacje narodowe, na których czele Pan stoi, planują protesty ws. obrony obecnej nazwy ronda?

Na tę chwilę prowadzimy działania bardziej polityczne, czyli rozmowy i próby informowania szerokiej opinii publicznej o tym wydarzeniu. Współpracujemy w tym celu z Instytutem im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego, na którego czele stoi prof. Jan Żaryn, wybitny znawca i propagator myśli założyciela polskiego ruchu narodowego. Mam nadzieję, że w te działania włączy się wojewoda mazowiecki. Być może jest on w stanie podważyć wszelkie decyzje, które mogą zmierzać do nazwy Ronda Dmowskiego. Poza tym planujemy działania uliczne. Będziemy podejmowali akcje informacyjne, a w ostateczności również zgromadzenia. Pamiętajmy natomiast o tym, że drugiej stronie chodzi o konflikt, polaryzację i silne podziały. Trzeba pamiętać o tym, że Stowarzyszenie Marsz Niepodległości czy Roty Marszu Niepodległości są szczególnie zainteresowane tą sprawą, bo wynika to z naszego przywiązania do idei narodowej i postaci Romana Dmowskiego. Nasza aktywność pod tym względem już jest duża, a będzie jeszcze większa.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także