– Ukraina jest na drodze do członkostwa w NATO i Wielka Brytania jasno dała Rosji do zrozumienia, że polityka Sojuszu w zakresie przyjmowania nowych członków nie zmieni się – powiedział podczas konferencji prasowej w Brukseli szef brytyjskiego resortu obrony.
Dodał, że wstąpienie do Sojuszu, który prowadzi "politykę otwartych drzwi", jest suwerenną decyzją niepodległych państw i nikt nie może wpływać na ich decyzje.
– Jasno wskazałem Kremlowi, że to kraje same wybierają NATO. NATO nie polega na tym, by wybierać kraje – powiedział Wallace i podkreślił, że obecna sytuacja jest "prawdziwym wyzwaniem dla stabilności Europy".
Brytyjski minister: Będziemy oceniać Rosję po czynach
Wcześniej – odnosząc się do informacji o wycofaniu części rosyjskich wojsk do garnizonów – zaznaczył, że Wielka Brytania będzie oceniać Rosję po jej działaniach, a nie deklaracjach.
– Widzieliśmy zwiększenie liczby wojsk w ciągu ostatnich 48 godzin o 7 tys. żołnierzy. Widzieliśmy most zbudowany z Białorusi na Ukrainę lub w jej pobliżu. Trzymamy ich za słowo, ale będziemy oceniać Rosję po jej czynach, a w tej chwili kontynuowane jest gromadzenie wojsk – mówił Wallace w wywiadzie dla Sky News.
Zaznaczył, że dla Putina lepiej byłoby, aby zrozumiał, że NATO jest zjednoczone oraz "śmiertelnie poważnie" traktuje kwestię kryzysu na Ukrainie i "zamierza stawić czoła zagrożeniu, które jest obecnie stawiane zarówno Ukrainie, jak i potencjalnie bezpieczeństwu nas wszystkich".
Kryzys na Ukrainie
Niemal codziennie ze wschodu przypływają nowe niepokojące informacje dotyczące koncentracji wojsk Federacji Rosyjskiej. Rosja i Ukraina oświadczyły, że nie osiągnęły przełomu podczas rozmów w formacie normandzkim, które się niedawno odbyły w Berlinie. Zwraca się również uwagę na niepokojącą ocenę amerykańskich analityków. Otóż uważają oni, że Rosjanie budują szpitale polowe i sprowadzają w rejon ewentualnego konfliktu dostawy krwi.
Tymczasem na terenie Białorusi trwają rosyjsko-białoruskie manewry "Wojskowa stanowczość 2022". Według nieoficjalnych danych manewry obejmują nawet 30 tys., w większości rosyjskich żołnierzy. Z kolei nowe zdjęcia satelitarne opublikowane przez amerykańską firmę z branży technologicznej wskazują na ciągłe zwiększanie liczebności rosyjskich sił zbrojnych na Krymie, w zachodniej Rosji i na Białorusi.
Czytaj też:
Zełenski do Dudy: Dziękuję, mój przyjacieluCzytaj też:
Terlecki w Kijowie: Wszystkie główne siły polityczne w Polsce są za suwerennością Ukrainy