Parys: Warunkiem pokoju jest przestrzeganie jednej reguły

Parys: Warunkiem pokoju jest przestrzeganie jednej reguły

Dodano: 
Jan Parys
Jan Parys Źródło: YouTube
– Jeżeli dopuszczamy do tego, żeby mogli swobodnie działać politycy, którzy chcą „uszczęśliwiać” inne narody swoją ideologią, to obojętne czy to dotyczy rozwoju ekonomicznego, spraw obyczajowych, polityki wewnętrznej, czy zbrojeń. Takie ingerencje w cudzą politykę zawsze prowadzą do konfliktów, a czasami do wojny – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl Jan Parys, były minister obrony narodowej.

DoRzeczy.pl: Jak odebrał Pan wczorajszą agresję Rosji na terytorium Ukrainy?

Jan Parys: Mogę powiedzieć, że spodziewałem się takiego obrotu spraw. Mam na to dowody, ponieważ nie tylko mówiłem o tym w radiu, ale nawet 2 lutego wyraźnie napisałem w artykule w "Rzeczpospolitej" o tym, jak Zachód ma zareagować na nową sytuację geopolityczną. Moim zdaniem już w grudniu Rosja postawiła Zachodowi ultimatum, które oznaczało, iż świat wkracza w nową epokę. Jest to epoka konfrontacji, co wyraźnie widać na przykładzie Ukrainy. Należy natomiast zadać sobie pytanie, skąd biorą się takie konflikty.

Jaka jest Pańskim zdaniem odpowiedź na to pytanie?

Chcę powiedzieć z całą mocą, że warunkiem pokoju na świecie jest przestrzeganie jednej reguły. Chodzi mianowicie o zasadę nieingerencji jednego państwa w sprawy innego kraju. Jeżeli dopuszczamy do tego, żeby mogli swobodnie działać politycy, którzy chcą „uszczęśliwiać” inne narody swoją ideologią, to obojętne czy to dotyczy rozwoju ekonomicznego, spraw obyczajowych, polityki wewnętrznej, czy zbrojeń. Takie ingerencje w cudzą politykę zawsze prowadzą do konfliktów, ale czasami, jak widać, prowadzą do wojny.

Putin nie chciał się zgodzić na to, żeby Ukraina prowadziła swoją politykę zagraniczną według własnych wyborów. Żądał, żeby Ukraina podporządkowała swój rozwój rosyjskiej doktrynie. Mamy niestety na Zachodzie polityków, którzy też uważają, że mają, nie wiadomo skąd, najlepsze rozwiązania dla całego świata. Sądzą oni, że można narzucić swój dyktat jakimś krajom w Europie, np. Polsce czy innym członkom Unii Europejskiej. Otóż jest to zarzewie wszelkich konfliktów na świecie, które czasem mogą przejść od politycznych również do militarnych.

Jak według Pana należy reagować wobec działań tych polityków?

Uważam, że takich ideologów na wysokich stanowiskach trzeba po prostu odsuwać od życia międzynarodowego. Obojętnie, czy to jest pani Ursula von der Leyen, która w sposób bezprawny na podstawie urojonych zarzutów odbiera Polsce pieniądze przeznaczone na leczenie chorych w wyniku epidemii COVID-19, czy to jest Frans Timmermans, który chce zniszczyć chce zniszczyć europejski przemysł i energetykę pod hasłem zielonej rewolucji. Takich ludzi po prostu trzeba się pozbywać, ponieważ są to szkodnicy na skalę globalną.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także