Ambasador RP: Do Kijowa jadą kolejni Rosjanie, którzy wrócą w trumnach

Ambasador RP: Do Kijowa jadą kolejni Rosjanie, którzy wrócą w trumnach

Dodano: 
Bartosz Cichocki, ambasador Polski w Kijowie
Bartosz Cichocki, ambasador Polski w Kijowie Źródło:PAP/EPA / ATEF SAFADI
Polski ambasador na Ukrainie Bartosz Cichocki skomentował działania rosyjskich sił zbrojnych w szóstym dniu inwazji.

– Mamy pełne ręce roboty. Niestety, przerywanej przez najeźdźcę nalotami. Co jakiś czas musimy schodzić do piwnicy. To irytujące, ale da się z tym funkcjonować – powiedział na antenie TVP Info dyplomata.

Cichocki poinformował, że tylko we wtorek było więcej niż pięć alarmów przed nalotami rosyjskimi w Kijowie.

Inwazja Rosji na Ukrainę

W ciągu ostatnich 48 godzin na gęsto zaludnionych obszarach miejskich przeprowadzono zwiększoną liczbę rosyjskich ataków powietrznych i artyleryjskich. Ponadto, siły ukraińskie nadal utrzymują miasta Charków, Chersoń i Mariupol, ale wszystkie trzy miejscowości są już prawdopodobnie otoczone przez siły rosyjskie – podał brytyjski wywiad.

Brytyjczycy przekazali także, że rosyjska kolumna powoli zmierza w kierunku Kijowa. Składa się ona z wozów bojowych i logistycznych, których większość pozostaje w odległości około 30 km od centrum miasta stołecznego Ukrainy.

– Myślę, że jadą kolejni Rosjanie, którzy wrócą do domów w trumnach. Ukraińcy są doskonale przygotowani. Na pewno Rosjanie nie będą witani kwiatami – stwierdził Bartosz Cichocki.

"Nigdy więcej wojny"

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwrócił się z apelem do całego świata. Powołał się przy tym na słynne słowa "nigdy więcej wojny". "Do świata: jaki jest sens mówienia "nigdy więcej" przez 80 lat, jeśli świat milczy, gdy bomba spada na to samo miejsce, w którym znajduje się Babi Jar? Co najmniej 5 zabitych. Historia się powtarza…" – napisał. Babi Jar to nazwa wąwozu, które w czasie II wojny światowej było miejscem kaźni (głównie Żydów).

– Na bazie tego doświadczenia powstał Holocaust przemysłowy. Niemcy zrozumieli, że nie da się wszystkich Żydów zastrzelić strzałem w głowę. Widzę, że ciągnie dawnego sojusznika Hitlera – Rosję kremlowską – do tego miejsca. To są sytuacje, które budzą coraz większą zaciekłość – oznajmił ambasador Cichocki.

– Mamy tu wrażenie, że przeżywamy dzisiaj coś, co czytamy we wspomnieniach powstańców warszawskich czy oglądamy na filmach hollywoodzkich. To nic nowego. Tylko nie dzieje się już w podręcznikach historii, przeżywamy to na własnej skórze – mówił polski dyplomata.

Czytaj też:
Morawiecki: Potrzebny plan odbudowy Ukrainy w wysokości 100 mld euro. Finansowany przez UE
Czytaj też:
Magierowski: Putin jest zbrodniarzem wojennym

Źródło: TVP Info
Czytaj także