Lider Europejskiej Solidarności Petro Poroszenko wezwał na antenie francuskiej telewizji BFMTV europejskich partnerów do zwiększenia wysiłków na rzecz zmuszenia prezydenta Rosji Władimira Putina do zawarcia pokoju.
– Jestem przekonany, że negocjacje powinny być nadal kontynuowane. A środki dyplomatyczne, aby zatrzymać wojnę są dokładnie tym, czego teraz potrzebujemy. Ale dla tych, którzy negocjują, jest kilka zaleceń. Pierwsza rekomendacja to brak kompromisów kosztem Ukrainy, bo to jest słabość, a Putin bardzo skutecznie ją wykorzystuje – przekazały służby prasowe Europejskiej Solidarności cytując Poroszenkę.
– Drugie zalecenie to nie ufać Putinowi. Ani razu nie dotrzymał zobowiązań, które podjęła na siebie Rosja. Musimy być silni i zmusić Putina do pokoju – powiedział Poroszenko.
– Chciałbym podkreślić, że ci, którzy myślą, że na Ukrainie toczy się wojna konwencjonalna, są w głębokim błędzie. Atak Putina na elektrownie jądrowe oznacza bowiem, że elementy zagrożenia nuklearnego w tej wojnie już istnieją. Zanieczyszczenie jądrowe nie ma granic. Z łatwością przekracza granice – w tym państw NATO. I tutaj nie można już stosować artykułu 5. Jeśli Putin nie przestanie, jeśli Putin nie wycofa wojsk, należy zaostrzyć sankcje. Tylko dzięki tym mechanizmom można powstrzymać Putina jako agresora – powiedział polityk.
Biden w Kijowie?
W sobotę Poroszenko rozmawiał również z dziennikarzem CNN. Polityk zaapelował do prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena, aby ten przyleciał do Kijowa w trakcie swojej wizyty w Europie.
– Dlaczego mój bardzo dobry przyjaciel, bardzo dobry przyjaciel Ukrainy, Joe Biden, przywódca zachodniego świata, dlaczego miałby nie przyjechać tu w przyszłym tygodniu. Byłyby to symbol solidarności z Ukrainą – powiedział Poroszenko.
Czytaj też:
Wiceminister spraw zagranicznych Chin: Sankcje na Rosję stają się coraz bardziej skandaliczneCzytaj też:
"Zielone światło dla autokratów". Johnson ostrzega przed zwycięstwem PutinaCzytaj też:
Rosyjska agresja. Ukraina wzywa Chiny do podjęcia "właściwej decyzji"