Erich Vad: Priorytetem nie jest to, kto wygra wojnę

Erich Vad: Priorytetem nie jest to, kto wygra wojnę

Dodano: 
Siedziba Bundestagu, zdjęcie ilustracyjne
Siedziba Bundestagu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Dla mnie myślenie o końcu konfliktu nie oznacza militarnego zwycięstwa którejkolwiek ze stron – powiedział były niemiecki generał Erich Vad, który przez lata był doradcą Angeli Merkel.

Niemiecki wojskowy nie pierwszy raz zabiera głos ws. wojny na Ukrainie. Pod koniec lutego Vad przekonywał, że cały konflikt to kwestia kilku dni i „w sensie wojskowym to już załatwione”. Generał usprawiedliwiał też bestialskie działania Rosjan, twierdząc na przykład, że zniszczenie szpitala w Mariupolu "nie było intencją Putina".

Teraz z kolei niemiecki wojskowy przekonuje, że priorytetem powinno być jak najszybsze zawieszenie broni, a nie to, która strona wygra. – Myślę, że teraz najważniejsze jest to, aby politycy nie mówili: „Chcemy, aby Ukraina wygrała”. Chcemy pomóc Ukraińcom, tak jest, i również bardzo ich wspieramy – mówił.

– Musimy jak najszybciej wyjść z tego konfliktu. Nie możemy przez lata prowadzić w Europie Środkowej wojny zastępczej, która może przerodzić się w wojnę jądrową, ponieważ Rosja to nie Serbia, to nie Irak, to nie Afganistan, to nie Libia. Rosja jest mocarstwem jądrowym, posiadającym najwięcej broni jądrowej na świecie– mówił.

Zdaniem byłego generała Bundeswehry należy być ostrożnym z wojenną retoryką, która mówi o zwycięstwie jednej ze stron. – To jest błąd. Z punktu widzenia tego podejścia jest to błąd – mówił były doradca ds. polityki wojskowej kanclerz Angeli Merkel (w latach 2006-2013).

Ukraina potrzebuje broni. Niemcy się nie spieszą

Kanclerz RFN Olaf Scholz wstrzymuje dostawy ciężkiej broni na Ukrainę, za co spotyka się z krytyką nie tylko ze strony niemieckiej opozycji, ale również z szeregów koalicji. Szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock powiedziała w środę, że "Niemcy dostarczyły Ukrainie dużą liczbę broni, o której nie mówiono publicznie".

Zdaniem wiceszefa Bundeswehry gen. Markusa Laubenthala, Niemcy potrzebują swojej broni do wypełnienia zobowiązań w ramach NATO. Generał zaprzeczył słowom ambasadora Ukrainy w Berlinie, jakoby Niemcy mogły natychmiast dostarczyć Kijowowi część swojej broni ciężkiej.

Tłumaczył, że bojowe wozy piechoty Marder, o które wnioskowała Ukraina, a które Bundeswehra wykorzystuje do celów szkoleniowych, nie mogą być po prostu przekazane. – Wówczas Bundeswehra nie miałaby niczego, by wesprzeć siły szybkiego reagowania NATO, gdyby sojusz takiego wsparcia potrzebował – stwierdził niemiecki generał.

Czytaj też:
"Berlin nie jest zainteresowany, żeby Rosja przegrała tę wojnę"
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. Amerykanie nie są zadowoleni z Bidena

Źródło: Tvp.info.pl
Czytaj także