Paweł Chmielewski | Papież Franciszek robi wiele, by przygotować Kościół katolicki do klęski w jednej z najważniejszych batalii współczesności. Urzędujący papież relatywizuje nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu, broni biskupów uwikłanych w kontakty seksualne z młodymi mężczyznami, rehabilituje dysydenckie organizacje potępiane przez jego poprzedników i promuje hierarchów, którzy otwarcie głoszą herezję
Środowiska LGBT uznały Franciszka za „swojego” papieża już w 2013 r., kiedy na pokładzie samolotu odmówił potępienia kontaktów seksualnych między osobami tej samej płci. „Kim jestem, aby osądzać?” – zapytał retorycznie, indagowany o duchownego, który w młodości utrzymywał kontakty intymne z mężczyznami. Po dziewięciu latach pontyfikatu jest całkowicie jasne, że homoseksualni aktywiści nie pomylili się co do Ojca Świętego. Franciszek jest ich wielkim przyjacielem, a w ostatnich miesiącach wyraźnie intensyfikuje wysiłki na rzecz odrzucenia katolickiej doktryny i przyjęcia przez Kościół wizji seksualności, którą za jedynie słuszną uważa współczesny świat.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.