Wicepremier: Polsce na pewno nie grozi głód

Wicepremier: Polsce na pewno nie grozi głód

Dodano: 
Henryk Kowalczyk
Henryk Kowalczyk Źródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
– Mamy odpowiednie zapasy i produkcję żywności. Wszak jesteśmy ogromnym eksporterem żywności – tłumaczył minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk.

– Polsce na pewno nie grozi głód, my mamy odpowiednie zapasy i produkcję żywności. Wszak jesteśmy ogromnym eksporterem żywności – mówił wicepremier Henryk Kowalczyk, pytany o konsekwencje wojny na Ukrainie.

– Za poprzedni rok wyeksportowaliśmy prawie za 40 miliardów żywności, a więc wydać bardzo wyraźnie margines zapasu jest ogromny i nawet jeśli mamy teraz do wykarmienia ponad 2 miliony dodatkowych osób, które przybyły z Ukrainy, to absolutnie głód nam nie grozi – dodał polityk.

Minister rolnictwa i rozwoju wsi stwierdził jednocześnie, że wojna na wschodzie może wywołać problemy z dostawami zboża dla niektórych regionów.

– Ukraina jest ogromnym eksporterem zboża, ale głównie eksportuje do krajów Afryki Północnej, do krajów Bliskiego Wschodu, no i tamte regiony mogą myśleć z troską o przyszłym roku, o przyszłych zbiorach, bo też w Ukrainie jest bardzo trudno dokonać obsiewów – tłumaczył Kowalczyk.

– Rosjanie tam, gdzie weszli, strzelają do rolników, nie pozwalają obsiewać pól – dodał minister na antenie Polskiego Radia 24.

Putin wydał rozkaz do inwazji

24 lutego Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.

Inwazję rosyjskich wojsk poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".

Atak Rosji na Ukrainę to drugi etap konfliktu, który trwa od kwietnia 2014 r. Wojnę poprzedziła rewolucja na Majdanie oraz tzw. kryzys krymski, który doprowadził do aneksji półwyspu przez Rosję. Osiem lat temu rosyjskie siły zbrojne rozpoczęły okupację Krymu. W obecności wojska przeprowadzono nielegalne "referendum", a następnie ogłoszono, że Krym wszedł w skład Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też:
Godzina policja w Kijowie. Władze boją się prowokacji
Czytaj też:
Ławrow: Ryzyko wybuchu konfliktu nuklearnego jest realne

Źródło: 300polityka.pl / PR24
Czytaj także