Wysokie ceny paliwa. Intrygujący pomysł pracowników Google'a

Wysokie ceny paliwa. Intrygujący pomysł pracowników Google'a

Dodano: 
Google Maps, zdjęcie ilustracyjne
Google Maps, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Flickr / MoneyBlogNewz (CC BY 2.0)
Rosnące ceny paliwa mogą przerażać. Dla pracowników Google Maps stały się one argumentem w sprawie warunków pracy.

Podczas pandemii COVID-19 praca zdalna w większości firm stała się normą i pozwoliła w czasie restrykcji nie zamykać firm i przedsiębiorstw.

W związku z wyhamowaniem zachorowań większość korporacji decyduje się na powrót do pracy stacjonarnej. Są też pracownicy, którzy nie cieszą się z takiego rozwiązania i wolą pracę zdalną.

Praca zdalna z powodu wysokich cen

W wyniku rosnącej inflacji i jednocześnie rosnących cen surowców energetycznych pojawia się dodatkowy argument, by pozostać w domu. To są rosnące ceny paliwa.

Serwis Money.pl podaje, że ponad 100 pracowników firmy Cognizant – kontrahenta Google'a w stanie Waszyngton – nie chce wracać do z powrotem biur. Powodem mają być właśnie wysokie ceny paliwa. Portal powołuje się na "New York Times" i tłumaczy, że pracowników nie stać na dojazdy do pracy.

Jedna trzecia pensji na paliwo

Pracownicy Google Maps mieli wystosować petycję, w której wyjaśnili, że ich zarobki są małe, a mieszkania w pobliżu firmy – drogie. "Paliwo kosztuje obecnie ok. 5 dol. za galon (3,78 l – red.). Wielu z nas nie może sobie pozwolić na mieszkanie w pobliżu biura, ze względu na nasze niskie pensje i wysokie koszty mieszkań" – napisano w petycji. Z kolei, według informacji portalu, pracownicy kontraktowi Google'a mogą zarabiać 16-28 dolarów za godzinę.

Niektórzy pracownicy zagrozili zwolnieniami, gdyż jak twierdzą, wydatki na paliwo mogą stanowić nawet jedną trzecią ich wynagrodzenia. Na ten moment Google postawił wymóg, że pracownicy pełnoetatowi muszą pojawiać się w biurze trzy razy w tygodniu.

Czytaj też:
Fatalne wieści dla rządu. Polacy nie wierzą, że poradzi sobie z inflacją
Czytaj też:
Węgry ograniczają dostęp do tańszego paliwa

Źródło: money.pl
Czytaj także