Porty ukraińskie na Morzu Czarnym zostały zablokowane na początku rosyjskiej inwazji militarnej, która rozpoczęła się 24 lutego tego roku. Tym samym uniemożliwiono Ukrainie wyeksportowanie ponad 20 mln ton metrycznych zbóż.
Celowe działanie Federacji Rosyjskiej pogłębia światowy kryzys żywnościowy, ponieważ według statystyk ekonomicznych, państwo ukraińskie odpowiada za 12 proc. światowego eksportu pszenicy i 17 proc. światowego eksportu kukurydzy. To także największy na świecie eksporter oleju słonecznikowego.
Kułeba z apelem
Kwestię żywności poruszył w sobotnim wpisie w serwisie społecznościowym Twitter minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba. "Sankcje nałożone na Rosję nie mają związku z postępującym światowym kryzysem żywnościowym. Jedynym powodem niedoborów, rosnących cen i groźby głodu jest fizyczne zablokowanie przez rosyjskie wojsko 22 mln ton ukraińskiego eksportu żywności w naszych portach morskich. Żądajcie od Moskwy zakończenia blokady" – napisał.
Globalna recesja
W minionym tygodniu szef Banku Światowego ostrzegł, że rosyjska inwazja na Ukrainę spowodowała podwyżkę cen żywności, energii i nawozów. To z kolei, w połączeniu z wydarzeniami w Chinach, może doprowadzić do globalnej recesji. David Malpass wskazał, że trudno jest dostrzec możliwości dające szansę, "aby uniknąć recesji”. Podkreślił również, że odpowiedzialnymi za taki stan rzeczy jest nie tylko wojna na Ukrainie, ale także seria lockdownów w Chinach wprowadzonych z powodu koronawirusa.
Malpass powiedział także, iż wiele krajów europejskich jest nadal zbyt uzależnionych od rosyjskich surowców energetycznych, w szczególności ropy i gazu. Dodał, że działania Rosji w celu ograniczenia dostaw gazu mogą spowodować "znaczne spowolnienie".
Czytaj też:
Szósty pakiet sankcji. Ekspert: Węgry bardziej nie chcą, niż nie mogąCzytaj też:
Była ambasador USA w Polsce: Weszliśmy w nową erę niestabilności