W maju Senat odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu marszałka izby. Za uchyleniem głosowało 47 senatorów, 52 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Uchylenia immunitetu prof. Tomasza Grodzkiego, polityka Platformy Obywatelskiej, domagała się Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Według niej, marszałek Senatu, pełniąc funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej, przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich.
Koc: Państwo w państwie
W rozmowie z tygodnikiem "Sieci" Maria Koc stwierdziła, że zarzuty wobec Tomasza Grodzkiego i brak chęci ich wyjaśnienia powodują "niepotrzebny szum medialny", co negatywnie odbija się na funkcjonowaniu izby polskiego parlamentu. – Większość senacka próbuje tworzyć państwo w państwie, wychodząc poza prerogatywy, które daje nam Konstytucja. To zła droga, trzeba z niej zawrócić. Mam nadzieję, że to będzie tylko epizod i po kolejnych wyborach wrócimy do najlepszych senackich tradycji – mówiła.
Senator Prawa i Sprawiedliwości oceniła, że atmosfera pracy w tej kadencji Senatu różni się od poprzednich. – Zawsze były podziały polityczne, ale temperatura sporu i debaty w Senacie była znacznie niższa niż w Sejmie. Wszyscy się bardzo pilnowali, by dyskusje były spokojne, merytoryczne, by pewnych granic nie przekraczać, by wzajemnie się nie obrażać. Teraz, gdy np. przemawiają ministrowie, to po stronie większości senackiej słychać krzyki, śmiechy, szyderstwa, docinki. Mnie to bulwersuje. Można się zgadzać, nie zgadzać, ale to powinno odbywać się kulturalnie. My powinniśmy dawać przykład – oznajmiła polityk. – Jeśli trwoni się autorytet, jeśli unika się konfrontacji z poważnymi zarzutami, co czyni teraz marszałek Grodzki, to pojawia się problem – dodała.
Czytaj też:
Grodzki atakuje władze Polski. MON prostuje informacje marszałka SenatuCzytaj też:
Senator PiS odniósł się do wyników sondażu ws. marszałka Grodzkiego