Czy pozostawać w UE?
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Czy pozostawać w UE?

Dodano: 
Flagi Polski i UE w Warszawie
Flagi Polski i UE w Warszawie Źródło: Flickr / Platforma Obywatelska RP / Domena publiczna
Zawsze, mimo wątpliwości, stawałem po stronie pozostawania Polski w Unii. Jednak tego stanowiska coraz trudniej bronić. Szczególnie po KPO, konferencji na temat przyszłości Europy i przy coraz wyraźniejszym dążeniu do rewizji traktatów.

Mówiąc o korzyściach z członkostwa Polski w UE, nie wystarczy policzyć pieniędzy – wokół tego zresztą także jest wiele nieporozumień. Na pewno nie wystarczy po prostu odjąć składek od otrzymanych funduszy. Jak wielokrotnie wskazywali sceptycy, znaczna część z naszych zysków netto z członkostwa, finansowanych przez inne kraje UE, wraca do nich w postaci licznych korzyści związanych z działaniem czterech unijnych podstawowych wolności: przepływu ludzi, towarów, usług i kapitału. Jeśli w Polsce powstawała lub powstaje jakaś inwestycja częściowo za unijne pieniądze, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zarobią na tym firmy z najsilniejszych gospodarczo krajów UE. To nie jest złe samo w sobie, natomiast należy to uwzględnić w wyliczaniu stosunku finansowych kosztów do korzyści. Po stronie kosztów – co rzadko dostrzegano – trzeba również umieścić wymogi, którym musieli sprostać w ciągu lat członkostwa polscy przedsiębiorcy, a które to wymogi nierzadko windowały im koszty działalności. Czasami były zresztą tworzone tylko po to, żeby wykosić konkurencję – jak to jest z pakietem mobilności. Zarazem jednak nie można zapominać, że gdybyśmy nie byli członkami UE, ale chcielibyśmy korzystać z dobrodziejstw wolnego handlu w ramach Europejskiego Obszaru Gospodarczego, jak np. Norwegia, i tak nasi producenci i usługodawcy musieliby przynajmniej część tych wymogów spełniać.

Lecz, jako się rzekło, proste, a nawet bardziej zaawansowane podliczenie kosztów to za mało, nawet w kategoriach rynkowych. Wyraźną korzyścią było bowiem również wymuszenie dopuszczenia konkurencji w niektórych dziedzinach, które z pewnością pozostałyby monopolami państwa, gdybyśmy byli poza UE. Tak jest choćby z przewozami kolejowymi, do których Polska musiała dopuścić zagraniczną konkurencję, udostępniając jej naszą infrastrukturę kolejową. Przede wszystkim zaś prężniejsze polskie firmy skorzystały na otwarciu dla nich europejskiego rynku – chociaż były tutaj na ewidentnie gorszej pozycji wyjściowej niż zachodnia, zwłaszcza niemiecka konkurencja, rozpoczynająca działalność w Polsce.

Cały artykuł dostępny jest w 25/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także