Szczyt NATO w Madrycie. Soloch: To jest nasze oczekiwanie

Szczyt NATO w Madrycie. Soloch: To jest nasze oczekiwanie

Dodano: 
Paweł Soloch
Paweł Soloch Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
Według szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego podczas najbliższego szczytu NATO w Madrycie powinna paść jasna deklaracja, która określi Rosję jako "wroga". – To jest nasze oczekiwanie – powiedział Paweł Soloch.

Najbliższy szczyt NATO został zaplanowany na 29 i 30 czerwca w stolicy Hiszpanii – Madrycie. Przywódcy państw tworzących Sojusz spotkają się, aby omówić sytuację na Ukrainie oraz podjąć decyzję w sprawie przyjęcia Szwecji i Finlandii. Dyskutowane będą także możliwości wzmocnienia wschodniej flanki NATO.

Szczyt NATO

Szef BNN Paweł Soloch wskazywał na polskie priorytety spotkania w Madrycie. Jak powiedział, konieczne jest podtrzymanie jedności wobec Ukrainy oraz uznanie Rosji jako głównego wroga Sojuszu Północnoatlantyckiego.

– Najważniejsze decyzje, to te, które wzmacniają potencjał wojskowy Ukrainy. Sam szczyt musi odpowiedzieć na zasadnicze kwestie. W sposób jednoznaczny szczyt NATO musi, i to jest nasze oczekiwanie, określić Rosję jako wroga. Po drugie oczekujemy - i takie są działania prezydenta i rządu - że w przygotowanej nowej koncepcji strategicznej Sojuszu zostanie przedstawiona nowa filozofia rekomendacji jeśli chodzi o obronę i odstraszanie – powiedział.

Jak wyjaśnił, chodzi o to, aby siły NATO reagowały natychmiast w przypadku naruszenia granic państwa członkowskiego. Polska oczekuje także, że Sojusz jednoznacznie wykluczy możliwość czasowej okupacji jakiegoś kawałka terytorium państw należących do Sojuszu. Zdaniem Solocha byłaby to duża zmiana w filozofii NATO.

Soloch przypomniał, że jeszcze w 2010 roku Sojusz określał Rosję jako "partnera". Teraz czas, aby została ona oficjalnie uznana jako wróg".

Polskie priorytety

Polska delegacja będzie w głównej mierze zabiegać o wzmocnienie wschodniej flanki NATO.

– Żeby zamiast batalionów, były obecne brygady, przynajmniej w sytuacjach kryzysowych, żeby był szybki przerzut sił. Chodzi o to, aby te jednostki, które teraz są w postaci 1 tys. 2 tys. żołnierzy, mogły "spuchnąć od razu do kilku, kilkunastu, tysięcy żołnierzy, albo do (takiej liczby), jakiej nam potrzeba – powiedział Soloch.

Szef BBN dodał także, że Warszawie zależy na zacieśnieniu dwustronnego sojuszu z USA.

– Mamy kilkanaście tysięcy żołnierzy amerykańskich na naszym terenie. Ale (chodzi o) uczynienie z tego systemowej obecności amerykańskiej. Spodziewamy się podczas tego szczytu pewnych deklaracji ze strony amerykańskiej, o co zabiega prezydent – powiedział Paweł Soloch.

Czytaj też:
Prezydent Duda ponownie odwiedzi Kijów? Szef BBN wyjaśnia
Czytaj też:
Co z niemieckimi czołgami dla Polski? Soloch: Rozmowy utknęły w miejscu
Czytaj też:
Szef BBN: Polska chce brygad zamiast batalionowych grup NATO

Źródło: Polsat News
Czytaj także