Mark Brzezinski jest synem Zbigniewa Brzezińskiego, kiedyś wpływowego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego byłego prezydenta USA Jimmy'ego Cartera, który opowiadał się za twardym kursem wobec Związku Radzieckiego.
– Na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci mój ojciec powtarzał: za bardzo ufamy temu Putinowi, wciągamy go na Zachód bez odpowiedniego rozliczenia go z jego czynów – powiedział Brzezinski w wywiadzie dla TVN24. I dodał, że "Putin pokazał, że nie jest wart tego kredytu zaufania".
Odnosząc się do wojny na Ukrainie, ambasador przyznał, że zaskoczyło go to, jak świetnie radzą sobie Ukraińcy. Prezydenta tego kraju Wołodymyra Zełenskiego nazwał "naczelnym wojownikiem", który dla wszystkich jest "źródłem inspiracji".
Wojna na Ukrainie. Co powiedziałby Zbigniew Brzeziński?
Według Brzezinskiego, jego ojciec powiedziałby, że wobec obecnej sytuacji na Ukrainie NATO musi pozostać zjednoczone, by wspierać Ukrainę, że "to prędko nie minie, że to najpewniej wyzwanie długofalowe, że nikt nie powinien próbować zgrywać bohatera samodzielnie, że pewne nasze działania mogą pogorszyć sytuację na Ukrainie".
Podkreślił również, że Zbigniew Brzeziński byłyby dumny z Polaków za ich postawę wobec ukraińskich uchodźców. – Nigdy więcej nie zdarzy się masowy exodus uchodźców na świecie bez przywoływania przykładu Polski. Polska zmieniła paradygmat. Stworzyła politykę umieszczania każdego przybywającego uchodźcy w czyimś domu, mieszkaniu. To rewelacyjna historia – podkreślił, nawiązując do tego, że od początku rosyjskiej inwazji Polska przyjęła najwięcej ukraińskich uchodźców wojennych (ponad 4 mln).
Ambasador USA zapewniał też, że "prezydent Biden będzie bronił każdego centymetra kwadratowego Polski" w ramach zobowiązań sojuszniczych.
Czytaj też:
Przewodniczący rosyjskiej Dumy: NATO naraża Finlandię i Szwecję na niebezpieczeństwoCzytaj też:
Gubernator Kaliningradu zwrócił się do prezydenta Dudy