W wywiadzie dla hiszpańskiej gazety "El Mundo" Haavisto zwrócił uwagę, że Finlandia i Rosja mają "wiele rodzin po obu stronach granicy". – Musimy o tym pamiętać na poziomie ludzkim, niezależnie od sporu na poziomie politycznym – podkreślił.
Jak dodał, "problem polega na tym, że po ataku na Ukrainę zaufanie zniknęło, a odbudowa zajmie trochę czasu". – Jestem przekonany, że pewnego dnia ta pewność siebie powróci, ale bardzo trudno powiedzieć, jak i kiedy – ocenił fiński minister.
Finlandia, która dotychczas pozostawała neutralna wojskowo, teraz – razem ze Szwecją – stara się o przyłączenie do NATO z powodu obaw, że Rosja może dokonać inwazji, tak jak zrobiła to na Ukrainę 24 lutego, wywołując największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej.
Finlandia coraz bliżej NATO
Finlandia to dziś jedyne nie należące do NATO państwo Unii Europejskiej, które graniczy z Rosją (granica ma długość 1300 km). Około 100 tys. Finów zginęło podczas dwóch wojen, które Finlandia toczyła ze Związkiem Radzieckim w XX wieku, tracąc jedną dziesiątą swojego terytorium – przypomina Reuters.
W ostatnich latach fińska armia zbudowała jedną z najsilniejszych artylerii w Europie i zaopatrzyła się w pociski manewrujące o zasięgu do 370 km. Na obronę wydaje 2 proc. swojego PKB, czyli więcej niż wiele krajów NATO.
Naród liczący 5,5 mln ludzi może wystawić do walki 280 tys. zawodowych żołnierzy, z 870 tys. wyszkolonych rezerwistów. Finlandia nie zniosła poboru do wojska dla mężczyzn, jak zrobiło to wiele innych zachodnich państw po zakończeniu zimnej wojny.
Według sondażu przeprowadzonego w połowie maja, 82 proc. Finów zadeklarowało gotowość do obrony kraju, gdyby został zaatakowany.
Czytaj też:
Jest zgoda Turcji na wejście Szwecji i Finlandii do NATOCzytaj też:
Repetowicz: Polska jest krajem frontowym NATO. Wniosek może być tylko jeden