– On nie zrezygnował ze stanowiska z tego powodu, że był na Ukrainie. To, co on zrobił dla Ukrainy... on był prawdziwym przyjacielem Ukrainy, całkowicie wspierał Ukrainę, a Wielka Brytania była po słusznej stronie historii – powiedział Zełenski w wyemitowanym w czwartek fragmencie rozmowy z Wolfem Blitzerem z CNN. – Jestem pewny, że polityka Wielkiej Brytanii wobec Ukrainy się nie zmieni. Oczywiście, nasze relacje dużo zyskały dzięki działaniom Borisa Johnsona – dodał.
Zełenski przyznał, że nie wie, czy zmiany wpłyną na jedność między oboma krajami. Jednocześnie wskazał, że najważniejsze jest, że Kijów może liczyć na wojskowe wsparcie Londynu.
Kryzys, który doprowadził do rezygnacji Johnsona, rozpoczął się we wtorek, po dramatycznych rezygnacjach kanclerza Rishi Sunaka i sekretarza zdrowia Sajida Javida. W oświadczeniu o rezygnacji po pytaniach premiera Javid powiedział, że „balansowanie na linie między lojalnością a uczciwością” stało się „niemożliwe w ostatnich miesiącach”. Dodał: „W pewnym momencie trzeba dojść do wniosku, że wystarczy. Wierzę, że to ten moment”.
Ich odejścia wywołały falę kolejnych rezygnacji, a co piąty deputowany pełniący funkcje rządowe zrezygnował ze swoich stanowisk. Jednak wokół premiera zgromadziło się kilku kluczowych ministrów gabinetu".
Pieskow i Zacharowa o dymisji premier
Stacja BBC News cytuje komentarze przedstawicieli Kremla do dymisji brytyjskiego premiera. Jak podkreśla serwis, rosyjskie władze nie patrzyły przychylnie na działania Johnsona, który w ostatnich miesiącach mocno wspierał Ukrainę.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow komentując sytuację stwierdził, że premier Johnson "naprawdę ich nie lubi i oni także nie lubią jego".
Pieskow dodał, że władze w Rosji mają nadzieję, że brytyjskim rządem pokierują teraz "bardziej profesjonalni ludzie", którzy będą "podejmować decyzje poprzez dialog".
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa stwierdziła natomiast, że Johnson został uderzony przez "bumerang, który sam rzucił". Jak dodała polityk, morał z tej sytuacji brzmi: "nie dąż do zniszczenia Rosji".
Czytaj też:
Boris Johnson rezygnuje ze stanowiska. "Wola Partii Konserwatywnej jest jasna"