COVID-19. Prof. Simon: Na razie nie ma dramatu, ale nie można się uspokajać

COVID-19. Prof. Simon: Na razie nie ma dramatu, ale nie można się uspokajać

Dodano: 
Prof. Krzysztof Simon, lekarz
Prof. Krzysztof Simon, lekarz Źródło:PAP / Maciej Kulczyński
Prof. Krzysztof Simon zwrócił uwagę, że Polska ma jeden z najgorszych wyników w Europie, jeśli chodzi o liczbę osób zaszczepionych.

– Tylko ponad 50 proc. z nas ma pełne, trzydawkowe szczepienie, po którym będzie mogło przyjąć booster czyli dawkę przypominającą, zmodyfikowaną, zawierającą warianty Omikron. Reszta jest niezaszczepiona, więc należy się liczyć ze wzrostem zakażeń – powiedział kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu w rozmowie z newsweek.pl.

Najlepsza metoda? Prof. Simon: Szczepienia podstawowe i booster

Stwierdził, że mimo wzrostu liczby zakażeń "na razie nie ma dramatu, ale nie można się uspokajać". Lekarz zaznaczył, że pandemia nie zakończy się "bez systemu szczepień". – Tymczasem u nas nie ma żadnych zachęt do tego, żeby się szczepić. Nie słyszałem, żeby minister zdrowia namawiał: „Szczepcie się!”. Nie ma tematu, cisza. To, że się nie mówi o szczepieniach, nie nakłania ludzi do tego, by się zabezpieczyli, jest – moim zdaniem – niewyobrażalną głupotą – mówił. I dodał: – Nie ma lepszego zabezpieczenia, niż przyjęcie trzech podstawowych szczepień dotychczasowymi szczepionkami i boostera nową, dającą odpowiedź na te warianty, które się pojawiły.

– Naprawdę chcemy, żeby kolejny raz oddziały zapełniły się chorującymi na COVID-19 i znów inni chorzy byli pozbawieni leczenia? Nie potrafię zrozumieć, dlaczego nic się nie robi, żeby przekonać do zaszczepienia się tych, którzy jeszcze tego nie zrobili. Przecież dzięki tym podstawowym szczepionkom, niezależnie od tego, jaki mamy wariant, część osób może być zabezpieczona przed zakażeniem, u części zmniejszy się ryzyko ciężkiego przebiegu choroby. To byłoby w interesie nie tylko tych osób, ale i państwa. No chyba że państwu nie zależy i woli pogodzić się z tym, że znów będą namiarowe zgony – wskazuje prof. Krzysztof Simon.

Źródło: newsweek.pl
Czytaj także