– Według naszych prognoz, które mówią, że w wakacje w szczycie tej liczby zachorowań – bo nawet nie będę mówił o fali – na razie będzie ich 7 tys., mówię o dziennej liczbie zakażeń – powiedział Niedzielski podczas konferencji prasowej.
Podkreślił, że wzrost liczby hospitalizacji (we wtorek w szpitalach przebywało 694 pacjentów z COVID-19) nie oznacza, że pacjenci którzy trafiają do szpitali są w ciężkim stanie, ale dlatego, że stosowanie jednego z leków przeciw COVID wymaga podawania go w warunkach szpitalnych.
Zdaniem Niedzielskiego "w najbliższym czasie należy spodziewać się, że liczba zakażeń będzie systematycznie rosła".
– Jesteśmy w takim momencie, że z jednej strony działają pewne mechanizmy zapobiegające rozprzestrzenianiu się COVID-a, bo mamy dużą skalę immunizacji – w naszych badaniach wychodzi, że to jest powyżej 90%. Mamy też okres wakacyjny, który oznacza, że dzieci nie chodzą do szkoły, w związku z tym taki poważny mechanizm transmisji też jest osłabiony. Mimo to będziemy mieli do czynienia ze zwiększeniem liczby zakażeń, bo omikron w wersji BA5, z którym mamy teraz do czynienia – mówimy też o kolejnych wersjach – jest rzeczywiście bardzo zakaźny – podkreślił.
Zmian w testowaniu nie będzie
W ocenie ministra nie oznacza to, że należy podejmować działania dotyczącego rozszerzania testowania czy zwiększania liczby łóżek w szpitalach.
– Nie oznacza, żeby w tej chwili podejmować działania, które oznaczają chociażby zmianę polityki testowania, otwieranie specjalnych, dedykowanych oddziałów COVID-owych, bo to po prostu nie jest ten czas – dodał.
Liczba potwierdzonych przypadków zakażenia COVID-19 w okresie od 7 do 13 lipca 2022 r. wyniosła 7 569. W tym czasie wykonano ponad 35,3 tys. testów na koronawirusa. Łącznie wykonano ich ponad 36,5 mln.