Lührmann udzieliła wywiadu "Rzeczpospolitej". Wyjaśnia w nim, jak Berlin patrzy na przyszłość Unii oraz jak obecnie wyglądają relacje z Polską.
Minister została zapytana o rzekome słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, jakie miały paść podczas grudniowego posiedzenia klubu tej partii. Kaczyński mówił m.in. o trudnej sytuacji politycznej, z jaką musi mierzyć się jego obóz oraz o kłopotach wizerunkowych z byłym już wiceministrem sportu Łukaszem Mejzą. Ówczesny wicepremier podjął też temat napiętych stosunków z Unią Europejską. – Ciężkie terminy przyszły na Europejczyków. Niemcy wyłożyły karty na stół i chcą budowy IV Rzeszy. My na to nie pozwolimy – miał przestrzegać Jarosław Kaczyński.
"Projekt pokoju"
Niemiecka minister ds. UE przekonuje, że "prawda jest dokładnie odwrotna". "Dla nas Unia jest projektem pokoju, który pomaga gwarantować wolność i demokrację na kontynencie europejskim. Dlatego, z głębokiego przekonania i z pełnym zaangażowaniem, wspieraliśmy poszerzenie Unii w 2004 r. Pamiętam, jak 1 maja, w tym radosnym dla Europy dniu, byłam na moście łączącym Słubice i Frankfurt nad Odrą. Czułam, że jednoczymy coś, co zawsze powinno było być zjednoczone. Bo Unia jest projektem, który pozwala nam bronić naszych wspólnych wartości i wspierać się w ramach europejskiej solidarności" – wskazuje Anna Lührmann w rozmowie z "Rz".
"Dla mnie priorytetem pozostaje to, aby nasze kraje łączyły dobre relacje sąsiedzkie, abyśmy wspólnie wzmacniali Unię Europejską. W poniedziałek byłam w Poznaniu, w czwartek i piątek gościłam spotkanie Trójkąta Weimarskiego w moim rodzinnym regionie z udziałem Konrada Szymańskiego i Laurence Boone" – powiedziała polityk.
Współpraca trwa
Dalej Lührmann przyznaje, że mimo ostrej retoryki i sporów słownych, trwa ożywiona współpraca obu krajów: "Niemcy są największym partnerem handlowym Polski. Mamy bardzo intensywną współpracę szkół wyższych, wymianę młodzieży. Teraz wspólnie stajemy wobec problemu zanieczyszczenia Odry. Powołaliśmy razem komisję, która jest na dobrej drodze, aby rozstrzygnąć, co się tu tak naprawdę stało. Ale przede wszystkim trwa niezwykle głęboka współpraca naszych społeczeństw obywatelskich".