Na niedzielnym, nadzwyczajnym posiedzeniu Komisji Europejskiej zapadła historyczna decyzja o obcięciu unijnych funduszy dla Węgier.
Kolegium komisarzy Komisji Europejskiej zdecydowało w niedzielę o uruchomieniu wniosku o zablokowanie 65 proc. środków z trzech programów polityki spójności dla Węgier. Chodzi o kwotę 7,5 mld euro. Decyzja zapadła jednomyślnie. Informację przekazał unijny komisarz ds. budżetu UE Johannes Hahn.
Decyzja komisarzy wywołała wiele komentarzy zarówno w Polsce, jak i w innych europejskich krajach.
Sueddeutsche Zeitung krytycznie o Polsce i Węgrach
Niektóre niemieckie media są coraz bardziej zaniepokojone wzrostem tendencji konserwatywnych w poszczególnych europejskich państwach. Na łamach "Sueddeutsche Zeitung" (SZ) Hubert Wetzel przekonuje, że nadeszły ciężkie czasy dla UE. W swoim niedzielnym komentarzu narzeka na Węgry, Polskę, ale także szereg innych państw.
"To nie jest dobra jesień dla Unii Europejskiej. Na Wschodzie robi się ponuro. Węgry, jak stwierdził właśnie Parlament Europejski, nie są już demokracją lecz "autokracją z wyborami". W niedzielę Komisja Europejska zaleciła rządom państw europejskich obcięcie Budapesztowi pieniędzy z powodu stałych naruszeń wspólnych reguł” – pisze w niedzielnym tekście.
"Polska zachowuje się podobnie. Gdyby Węgry i Polska nie były członkami UE i złożyły teraz wniosek o przyjęcie, ich wniosek zostałby prawdopodobnie odrzucony” – dodaje.
Włochy i Szwecja w "nieliberalnym bloku" – "wrogowie Europy"
W dalszej części tekstu porusza m.in. temat szeroko pojętej europejskiej prawicy, czy formacji za prawicowe w Brukseli i Berlinie uznawanych. W tym kontekście twierdzi, że "prawicy zależy na europejskich pieniądzach. Europejskie wartości – demokracja, prawa człowieka, praworządność, podział władz i wolna prasa – nie są dla niej tak ważne”.
Wetzel ubolewa na "zwrot na prawo" w Szwecji, na Węgrzech i we Włoszech. Ocenia, że jest to przede wszystkim rezultat tego, że UE zawiodła w kwestii polityki migracyjnej. "To jest gorzkie, lecz wytłumaczalne” – twierdzi publicysta, dodając, że Bruksela nie może teraz popełnić błędy w obecnym kryzysie energetycznym.
"Na dłuższą metę Europa nie poradzi sobie z sytuacją, gdy w sporej liczbie krajów członkowskich rządzić będą wrogowie Europy. Żadna organizacja państw, która istnieje nie dzięki przymusowi lecz dzięki wspólnym wartościom, ideałom i interesom, funkcjonująca jedynie w oparciu o kompromisy, nie przeżyje tego" – pisze Wetzel.
Autor ostrzega, że Unia przykrywa problemy pieniędzmi, ale pewne podziały stają się zbyt głębokie. Zaznacza, że już teraz Brukseli ciężko "radzić sobie" ze "stosunkowo małymi łamaczami reguł" tzn. Polską i Węgrami, a jeśli dojdą następni – Włochy i Szwecja, to "nieliberalny blok osiągnie powoli krytyczną masę".
Czytaj też:
Nadzwyczajne posiedzenie KE. Historyczna decyzja wobec WęgierCzytaj też:
Bratysława: Premier weźmie udział w Szczycie Konserwatywnym