Mosiński: Uderz w niemiecki stół, a polscy politycy będą się odzywać

Mosiński: Uderz w niemiecki stół, a polscy politycy będą się odzywać

Dodano: 
Jan Mosiński (PiS)
Jan Mosiński (PiS) Źródło:PAP / Rafał Guz
Chcę przypomnieć, że Forza Italia należy do Europejskiej Partii Ludowej, tak jak przewodniczące KE. Jak ona to skomentuje? – mówi poseł PiS Jan Mosiński w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami w Opolu poprosił, aby modlić się o zwycięstwo prawicy we Włoszech. Udało się. Dlaczego ta wygrana jest tak ważna dla PiS?

Jan Mosiński: Formacje, które swój program budują na fundamentach uniwersalizmu chrześcijańskiego, jak rodzina, ojczyzna, czy wiara, są dla mnie – bo mówię o sobie – bardzo ważne. Niestety centrowo-lewicowe rządy we Włoszech tego nie wypełniały. Osobiście cieszę, że pani Meloni najpewniej będzie premierem Włoch. To polityk, która od ostatnich wyborów zwielokrotniła sześciokrotnie swój wynik. To ważne zwycięstwo w kontekście przyszłości UE. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, w jakim kierunku pójdzie Unia Europejska. Czy będziemy nadal spychani przez lewicowo-liberalne nurty UE Altiero Spinelliego, czy będziemy wspólnotę rozwijać na wartościach Schumanna, de Gasperi czy Adenauer?

Pojawiają się jednak w gronie ewentualnych koalicjantów partie oskarżane o współpracę z Putinem.

Owszem, mamy tam Forza Italia, czy ugrupowanie Matteo Salviniego. Będziemy się przyglądać, w jaki sposób te ugrupowania się reformują i oceniają kwestię wojny na Ukrainie czy relacji z Putinem. Musimy rozmawiać z każdym, kto chce reformować UE, która obecnie jest wykoślawiona i zmierza w złym kierunku.

Słyszeliśmy w ub. tygodniu słowa przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen na temat wyborów we Włoszech. Wylała się wielka fala krytyki na niemiecką polityk, jednak nie każdy uważa, że stało się coś złego. Marcin Kierwiński z PO uważa wręcz, że przewodnicząca KE miała takie prawo.

Uderz w niemiecki stół, a polscy politycy będą się odzywać. Tym razem stają w obronie von der Leyen. To karygodne. Być może pan poseł Kierwiński, który w swojej wypowiedzi mówi o równości, ma problem z tym słowem. Nie wiadomo, w jaki sposób rozumuje. Przykład Polski, czy w pewnym stopniu Węgier, pokazuje, że UE są równi i równiejsi.

UE powinna być wspólnotą równych państw, jednak obecnie tego nie ma. Swoją wypowiedzią szefowa KE przyznała się de facto że Komisja nie stoi na straży traktatów. Mamy deficyt z praworządnością nie w Polsce, ale UE. A jeśli już doszukiwać się współpracy z Putinem, to spójrzmy na partię pana Berlusconiego i na to, co mówi ten polityk. Chcę przypomnieć, że Forza Italia należy do Europejskiej Partii Ludowej, tak jak przewodniczące KE. Jak ona to skomentuje? A może Donald Tusk się na ten temat wypowie?

Czytaj też:
Francuska premier niezadowolona ze zwycięstwa Meloni. "Będziemy czujni"
Czytaj też:
Orban: Unijne sankcje wobec Rosji mszczą się na Europie

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także