Posła KO zapytano o tzw. aferę taśmową. "Trzeba być ostrożnym"

Posła KO zapytano o tzw. aferę taśmową. "Trzeba być ostrożnym"

Dodano: 
Poseł KO Bogusław Sonik
Poseł KO Bogusław Sonik Źródło:PAP / Paweł Zechenter
Bogusław Sonik, poseł klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, odniósł się do tzw. afery taśmowej. –  Trzeba być ostrożnym – mówił.

W tym tygodniu lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie tzw. afery taśmowej. Propozycja byłego premiera to pokłosie materiału "Newsweeka", którego dziennikarze stwierdzili, że wspólnik Marka Falenty (skazanego za zorganizowanie podsłuchów) miał zeznać, iż taśmy z restauracji "Sowa i Przyjaciele", zanim trafiły do mediów, były w rękach rosyjskich służb.

Tuskowi odpowiedział Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny ujawnił zeznania Marcina W., który był jednym z przesłuchiwanych w śledztwie dotyczącym tzw. afery taśmowej.

Sonik: Trzeba być ostrożnym

– Trzeba być ostrożnym w opieraniu się na zeznaniach osób obciążonych jakimiś zarzutami, przestępców. One mają generalnie małą wiarygodność. Zarówno opowieści o tym, że wręczono Michałowi Tuskowi z 600 tys. euro łapówki, jak i o tym, że rząd PiS został osadzony przez Rosję uważam za mało wiarygodne – powiedział Bogusław Sonik, który w czwartek był gościem programu "Kwadrans Polityczny" na antenie TVP1.

Pytany, dlaczego kiedyś PO była przeciwna powołaniu komisji śledczej w sprawie afery, odpowiedział, iż "prawdopodobnie obawiano się, że zostanie to wykorzystane do obalenia ówczesnego rządu".

Środki z KPO dla Polski

Poseł KO wyznał, że "od jakiegoś czasu" nie wierzy, iż środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) trafią do Polski. – Z jednej strony – dlatego, że są obwarowane zabezpieczeniami, które polski rząd nie do końca realizuje. A po drugie – dlatego, że jest to narzędzie do dyscyplinowania krajów, które są rządzone przez ugrupowania źle widziane w Brukseli – oznajmił polityk.

Według niego, "Bruksela wykorzystuje sytuacje z nieudaną reformą sądownictwa" w naszym kraju. – Doniesienia o możliwości zablokowania środków z polityki spójności wprowadzają niepewność, czy rozpoczynać inwestycje, które z nich miały być realizowane. Bo są to środki wypłacane po realizacji zadania. Nie jest to dobre dla wizerunku Komisji Europejskiej, bo nie powinno być tak, że wszystko jest negocjowane, że nie ma nic pewnego, że zawsze znajdzie się jakiś paragraf, jakiś artykuł, który można zinterpretować – stwierdził Sonik.

Czytaj też:
Ujawniono część zeznań Marcina W. Fala komentarzy w internecie
Czytaj też:
Kaleta o Tusku: Trzeba spojrzeć w oczy tego człowieka i zobaczyć, ile tam jest fałszu

Źródło: TVP
Czytaj także