Sprawa zaczęła się w sierpniu ub.r. Agnieszka Gozdyra podała wtedy dalej na Twitterze informację o podpalonym punkcie szczepień w Zamościu. Dziennikarka napisała jedynie: "Podpalono. Punkt szczepień".
W odpowiedzi jeden z internautów napisał pod jej adresem, by uważała, bo "chodzą słuchy, że będą wzorem AK golić łby namawiającym do szczepień takim szujom jak ty". "Najlepsze jest to, że Twoje golenie ma lecieć live w sieci" – dopisał. Dziennikarka złożyła zawiadomienie o grożeniu jej przez internautę. "Znalazłam go w mniej więcej 5 minut. Dostaję bardzo dużo obelg, na które nie reaguję. Jestem odporna na hejt i wyzwiska. Czym innym jednak są obelgi, a czym innym – groźby uszkodzenia ciała, po których czuję się zagrożona. W obliczu takich gróźb nie można milczeć" – poinformowała w rozmowie z serwisem "Wirtualne Media".
Pod koniec 2021 r. prokuratura wniosła do sądu akt oskarżenia. Internaucie postawiono zarzut popełnienia przestępstwa z art. 190 par. 1 kodeksu karnego.
Decyzja sądu
W piątek dziennikarka poinformowała, że mężczyzna został skazany. "Wyrok to 2 lata ograniczenia wolności, w tym czasie 30 godzin nieodpłatnych prac społecznych miesięcznie i przeprosiny. Cieszę się. Zero pobłażania dla hejterów i agresji" – skomentowała na Twitterze Gozdyra.
"Do pytających 'serio coś takiego sprawiło, że czuła się pani zagrożona?'. Tak. Bywam rozpoznawana (jakkolwiek to brzmi). Ktoś może poczuć się zachęcony. Nie uważam się za osobę tchórzliwą, ale chcę, by ludzie rozumieli, że słowa mają konsekwencje i że nikt nie jest anonimowy" – napisała dziennikarka w kolejnym tweecie.
Mężczyznę skazano na dwa lata ograniczenia wolności, zobowiązując do wykonywania miesięcznie 30 godzin nieodpłatnych prac na cele społeczne oraz pisemnego przeproszenia dziennikarki (w terminie 14 dni od uprawomocnienia wyroku).