Solidarność seksworkerek

Solidarność seksworkerek

Dodano: 
Netflix
Netflix Źródło:Bloomberg/Getty Images
Jeśli fabuła serialu „Brokat” nie jest ledwo zawoalowaną reklamą prostytucji, to nie wiem doprawdy, co miałoby nią być.

Rzecz rozgrywa się w Trójmieście, w połowie lat 70. ubiegłego wieku. Widzimy przestronny salon okazałej, przedwojennej willi. Trwające w nim przyjęcie rozkręciło się już na dobre. Uczestniczy w nim co najmniej pół setki młodych, modnie ubranych ludzi, co chwila dołączają do nich następni. Inni, bardziej niż alkoholu spragnieni świeżego powietrza, wychodzą na przestronny taras, by kontynuować flirty i pogawędki. Dom należy do wysoko postawionego partyjniaka, ale pod nieobecność rodziców bawią się w nim studenci, „bananowa” młodzież, garść obcokrajowców i przynajmniej jedna luksusowa prostytutka. Nagle z tłumu gości wyłania się konferansjer, zawodowo prowadzący dancingi w luksusowym sopockim hotelu. Światło przygasa, wodzirej homoseksualista, bawiąc się ciekawością zebranych, zapowiada atrakcję wieczoru – striptiz. Niepozorny młody mężczyzna niecierpliwie czeka na występ. To on będzie atrakcją wieczoru. Jest zarazem prowokacyjny i nieśmiały, droczy się z otaczającą go publicznością, pozorując zakłopotanie debiutanta. Nic dziwnego, że ta nagradza go oklaskami i zachęca do pozbywania się kolejnych części garderoby. Koszulę zostawia sobie na koniec. Zrzucając ją, odwraca się do publiczności plecami. Oczom rozbawionych imprezowiczów ukazują się poznaczone sińcami plecy. Striptizer jest pobitym opozycjonistą z Radomia, a jego „występ” był elementem zbiórki mającej na celu wsparcie buntujących się przeciw komunistycznej opresji robotników. Krążący po zatłoczonym saloniku kapelusz szybko zapełnia się banknotami. To przecież Wybrzeże i tu już za cztery lata narodzi się Solidarność. Jeśli szanowni czytelnicy uznali, że piszący te słowa oszalał albo, co gorsza, robi sobie niesmaczne żarty z polskiej historii, proszę o wybaczenie. Opowiedziałem tylko jedną ze scen nowego polskiego serialu zatytułowanego „Brokat”. Serial liczy sobie 10 odcinków, a w ofercie Netflixa pojawił się dwa tygodnie przed świętami Bożego Narodzenia.

Trzy prostytutki

Cały artykuł dostępny jest w 2/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Autor: Dariusz Wieromiejczyk
Czytaj także