Notatnik malkontenta || Padł Sołedar. Nie chciało mi się nawet sprawdzać, jakie tym razem rezonatorzy ukraińskiej propagandy (jest takich wielu, w Polsce znacznie więcej niż rezonatorów propagandy rosyjskiej, których też jest niemało) znaleźli wytłumaczenia i w jaki sposób przekonywali, że właściwie jest to zwiastun rychłego upadku Rosji.
Uderzające jest co innego. Jeśli wczytać się w bardziej specjalistyczne, zdystansowane analizy, pojawiające się w anglojęzycznych źródłach, to jasne jest, że wraz z decyzją Zachodu o rozpoczęciu dostaw czysto ofensywnego sprzętu, a więc przede wszystkim czołgów Leopard oraz Abrams (ta decyzja Waszyngtonu to mała wygrana Berlina), wojna wkroczyła w nową i to bardzo niebezpieczną fazę. Tymczasem próżno szukać w sferze politycznej jakichkolwiek dotyczących tego wypowiedzi. W Polsce wspomnienie o niemijającym zagrożeniu eskalacją ściąga natychmiast oskarżenia o onucyzm albo w najlepszym przypadku kpiny.
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.