Partia Konstytucyjno-Demokratyczna (PDC), która jest największym opozycyjnym ugrupowaniem w Japonii, zaproponowało w poniedziałek 6 marca projekt ustawy o legalizacji „małżeństw” osób tej samej płci. Autorzy przedsięwzięcia liczą, że inicjatywa może mieć wsparcie międzynarodowe, dlatego została przedstawiona przed majowym szczytem G7, który odbędzie się w Hiroszimie.
W tym kontekście rządowi w Tokio ma być trudno odrzucić projekt w obliczu presji ze strony społeczności międzynarodowej. Japonia jest obecnie jedynym krajem w grupie G7, który nie zadekretował w swoim prawodawstwie tzw. małżeństw homoseksualnych.
Japonia. "Małżeństwa" jednopłciowe raczej nie przejdą
Jednakże, w konserwatywnym japońskim społeczeństwie, propozycja ta ma niewielkie szanse na realizację. Ponadto, rządząca Partia Liberalno-Demokratyczna (PLD) ma znaczną przewagę w parlamencie, a propozycja ta nie pokrywa się z jej programem. Media przypominają, że W 2019 roku podobna inicjatywa podjęta przez Partię Konstytucyjno-Demokratyczną wraz z innymi formacjami opozycyjnymi została z łatwością odrzucona.
Premier Fumio Kishida niedawno oświadczył, że nie dopuszcza się legalizacji "małżeństw" osób tej samej płci, ponieważ w jego opinii takie działanie "zmieniłoby japońskie społeczeństwo". Polityk wezwał również parlamentarzystów do "wyjątkowej ostrożności" w tym zakresie.
Japońska ustawa zasadnicza z 1947 roku jasno definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny zawarty "za obopólną zgodą obu płci”. Nie oznacza to, że polityka poprawności politycznej w kwestiach doktryny LGBT nie jest obecna w Tokio. Na początku lutego Fumio Kishida musiał zwolnić jedną ze swoich sekretarek, którą oskarżono o wygłaszanie "homofobicznych uwag".
Czytaj też:
Chrześcijaństwo równa się męczeństwo? Sytuacja chrześcijan w JaponiiCzytaj też:
Tzw. małżeństwa jednopłciowe. Sąd w Japonii wydał wyrok