Po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy rozgorzała polityczna dyskusja nad odpowiedzialnością za śmierć dziecka oraz możliwymi rozwiązaniami systemowymi, które zapobiegłyby takim tragediom w przyszłości. Jacek Sasin, wiceminister i szef MAP w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie zaproponował zorganizowanie ogólnopolskiej kampanii informacyjnej, która zwróciłaby uwagę społeczeństwa na problem maltretowanych dzieci.
Minister aktywów państwowych rozmawiał już w tej sprawie z ministrem zdrowia i zadeklarował wsparcie ze strony spółek Skarbu Państwa.
– Lepiej dmuchać na zimne niż spotykać się z tego typu tragediami. Więc mam nadzieję, że tutaj ta tragedia będzie ostatnią, chciałbym żeby tak było. Może to idealistyczne, ale na pewno będziemy chcieli zrobić wszystko, żeby uczulić wszystkich na to, aby reagować – powiedział polityk.
Sasin odniósł się do sprawy również we wpisie w mediach społecznościowych. Poinformował tam o szczegółach rozmowy z Adamem Niedzielskim, szefem resortu zdrowia.
"Nie ma zgody na krzywdę dzieci i takie tragedie jak śmierć 8-letniego Kamila. Uzgodniliśmy z @a_niedzielski, że spółki Skarbu Państwa wesprą instytucje, które zajmują się pomocą psychologiczną i psychiatryczną dla ofiar przemocy" – napisał Sasin na Twitterze.
Tragedia w Częstochowie
W poniedziałek zmarł 8-letni Kamil, który trafił do szpitala po tym, jak został zmaltretowany przez swojego ojczyma. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach walczyli o jego życie przez 35 dni.
Dziecko miało rozległe obrażenia, które powstały co najmniej kilka dni przed tym, jak 8-latek trafił do szpitala 3 kwietnia. Było to oparzenie głowy, tułowia i kończyn oraz złamania kończyn. Tragedii chłopca miała przyglądać się jego matka, która nie reagowała, kiedy ojczym chłopca znęcał się nad nim.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapowiedział zaostrzenie zarzutów dla oprawcy, który znęcał się nad chłopcem.
Czytaj też:
Programy rządowe. Wicepremier: Stworzyliśmy cały system, który ma jeden celCzytaj też:
Sasin: Dla naszego rządu nie ma lepszych i gorszych Polaków