Jest to rozwiązanie co się zowie bolszewickie. Jednak myliłem się. To, co postanowili wypichcić Irlandczycy, idzie jeszcze dalej. Z dnia na dzień można obserwować, jak Zachód przekształca się w tyranię. Naprawdę, to nie przesada.
Wokeizm, który dotarł do Europy z USA, szerzy się niczym zaraza i jest tylko kwestią czasu, kiedy ulegną jej kolejne społeczeństwa. Co być może najbardziej szokujące, wszystko dokonuje się niemal w kompletnej ciszy. Tak, jakby informacje o coraz bardziej totalitarnych rozwiązaniach brytyjskich, irlandzkich i innych nikogo nie przejmowały. Być może chodzi o to, by żabę gotować powoli, tak, by nikt nie dostrzegł zmian? Krok po kroku odbiera się ludziom wolność myślenia i mówienia aż …sami uznają, że im się ona nie należy. Jednak z faktu, że pętla zaciska się na szyi powoli nie wynika, że jej uścisk jej mniej morderczy.
A teraz właśnie te fakty, które, o dziwo, przechodzą niemal bez echa.
Zakaz modlitwy w myśli
Przeczytałem, że po głosowaniu w Izbie Gmin ogromna większość posłów opowiedziała się za nowym prawem. W ten sposób Brytyjczycy wprowadzili tzw. „strefy bezpiecznego dostępu” do obiektów aborcyjnych w Anglii i Walii. Mandat lub pozew sądowy grozi każdej osobie podejrzanej o modlitwę. Zakaz obowiązuje w promieniu 150 metrów od placówki.