Jeśli rodzice nie wierzą i nie wychowują dziecka w wierze katolickiej, to najprostszym rozwiązaniem wydawałaby się całkowita rezygnacja z sakramentów i związanych z nimi tradycji. Tak jak wiary i obrzędowości nie ma w życiu na co dzień, tak logiczne wydaje się, że nie ma ich też w święta (wyjątkiem są głęboko zakorzenione w polskiej tożsamości narodowe święta Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy).
Jednak zamiast tego, szczególnie w dużych miastach, coraz popularniejsze stają się „świeckie komunie”. Jak przekonuje portal Onet, „sezon komunijny to ważne dla każdego katolika wydarzenie, które jest również trudnym okresem dla osób niewierzących. Zwłaszcza dzieci”. Trudnym, bo dzieci nie dostają takiej uwagi i przede wszystkim takich prezentów, jak ich koleżanki i koledzy przystępujący do komunii.
Hasła o „trudnym okresie dla niewierzących” wracają niczym echo. „Kiedy rodzice podejmują decyzję, że ich pociecha nie przystąpi do pierwszej komunii świętej, dziecku bywa przykro. Może mieć wrażenie, że ominie je ważne wydarzenie z udziałem rówieśników, a do tego nie dostanie prezentów, na które zwykle z tej okazji wykosztowuje się rodzina” – wyjaśnia serwis Edziecko.pl. Z racji tego, że żyjemy w czasach dobrobytu oraz dogmatu „dobrego samopoczucia” (absolutnie nie można dopuścić, aby dziecku było przykro
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.