Odkąd lord Byron odkrył, że „góry to nasze spiętrzone marzenia”, szczyty i przełęcze zaroiły się od amatorów mocnych wrażeń i oszałamiających panoram. Pietro miał szczęście, gdyż nastolatkiem będąc, spędzał wakacje w najmniej turystycznej części włoskich Alp. Wyprawa na lodowiec, przypłacona atakiem choroby wysokościowej, na zawsze wryła mu się w pamięć, a znajomość z miejscowym rówieśnikiem stała się przyjaźnią na całe życie. Nasz bohater buntował się przeciw przeznaczeniu, nie wiedział nawet, że ojciec, mając dość mieszkania w „śmierdzącym Turynie”, nabył działkę w górach. Razem z nią Pietro odziedziczył marzenie o życiu na odludziu. Kontemplować masyw Matterhorn, taplać się w alpejskim jeziorze, zakąszać grappę serem wyhodowanym według odwiecznych receptur – czegóż chcieć więcej?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.