Schreiber: Marsz Nienawiści potwierdził – siła napędowa opozycji to złe emocje

Schreiber: Marsz Nienawiści potwierdził – siła napędowa opozycji to złe emocje

Dodano: 
Łukasz Schreiber
Łukasz SchreiberŹródło:PAP / Radek Pietruszka
W Warszawie trwa zwołany przez Donalda Tuska marsz opozycji. "Marsz Nienawiści" – komentuje minister Łukasz Schreiber.

O godz. 12.00 rozpoczęła się manifestacja organizowana przez Donalda Tuska. Na Placu Na Rozdrożu organizatorzy wydarzenia wygłosili wstępne przemowy, które zajęły około pół godziny. Główne wystąpienia zaplanowano na zakończenie trasy. Organizatorzy informują, że na miejscu są obecni m.in. szef PO Donald Tusk, prezydent Rafał Trzaskowski czy były prezydent RP Lech Wałęsa. W marszu udział biorą tysiące ludzi, jednak na razie nie ma oficjalnych danych dot. frekwencji.

Gregorczyk-Abram: To koniec patriarchatu

Jako pierwszy głos zabrał organizator manifestacji Donald Tusk, a następnie przemawiał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski oraz były prezydent Lech Wałęsa. Po nim natomiast ostrą przemowę wygłosiła Sylwia Gregorczyk-Abram z antyrządowej organizacji Wolne Sądy.

– Każdy z was jest tutaj z innego powodu. Ja tu jestem, bo jestem kobietą i chcę móc sama o sobie decydować - mówiła. - Jestem tutaj, bo rubikon upokorzeń wobec kobiet już dawno został przekroczony. Bo odbiera się nam godność, bo traktuje się nas gazem łzawiącym, kiedy wychodzimy walczyć o nasze podstawowe prawa – kontynuowała.

– Te haniebne działania wobec kobiet, okrutne słowa wymierzone w kobiety, to jest łabędzi śpiew patriarchatu, bo się miota i rzuca, bo nadchodzi jego kres – mówiła.

Schreiber: Brak przełomu

Zdaniem polityka PiS, Łukasza Schreibera, podczas marszu brakuje nowych idei i merytorycznych głosów, a dominują negatywne emocje.

"Myślę, że #MarszNienawisci potwierdził to wszystko, co wiedzieliśmy: główna siła napędowa to złe emocje (DT: 'tłumy ludzi, którzy przyszli zamanifestować swoją złość'), na wszelki wypadek brak jakichkolwiek pozytywnych propozycji poza banałami, sędziowie którzy oficjalnie na profilu partyjnym reklamują marsz, dziennikarze zarzucający ostatnie pozory obiektywizmu, wulgarni celebryci, a wreszcie umiarkowany sukces frekwencyjny (1/4, 1/5? wszystkich członków partii opozycyjnych na marszu). Krótko mówiąc, brak przełomu na jakimkolwiek poziomie. My wolimy rozmawiać z Polakami na #TrasaDotrzymanegoSłowa. Do zobaczenia!!" – podkreśla minister.

Czytaj też:
"Jestem człowiekiem sukcesu tysiąclecia". Wystąpienie Wałęsy nieoczekiwanie przerwane

Źródło: Twitter
Czytaj także