O godz. 12.00 rozpoczęła się manifestacja organizowana przez Donalda Tuska. Na Placu Na Rozdrożu organizatorzy wydarzenia wygłosili wstępne przemowy, które zajęły około pół godziny. Główne wystąpienia zaplanowano na zakończenie trasy. Organizatorzy informują, że na miejscu są obecni m.in. szef PO Donald Tusk, prezydent Rafał Trzaskowski czy były prezydent RP Lech Wałęsa.
Trzaskowski: Gniew musi się przerodzić w siłę
Jako pierwszy głos zabrał organizator manifestacji Donald Tusk, a następnie przemawiał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
– Chcemy Polski demokratycznej, otwartej, europejskiej. Zebraliśmy się 4 czerwca nie bez powodu. Wtedy byliśmy wszyscy razem. Pamiętam to dokładnie. Cała Polska stała się uśmiechnięta. Ludzie mieli poczucie wspólnoty. Dziś musimy ją odbudować - wspólnotę ludzi wolnych, odważnych. Obudź się Polsko! Obudź się Polsko! – krzyczał prezydent Warszawy. Hasło zaczął za nim skandować cały tłum.
Dalej Trzaskowski przekonywał, że władza próbuje niszczyć demokracje. – Kiedy władza próbuje upolitycznić wszystkie niezależne instytucje, kiedy w praktyce wyprowadza nas z UE - wtedy musimy mówić o wolności, bo te wybory przed nami są właśnie o wolności! Mamy dość! Jestem absolutnie przekonany, że zwyciężymy – podkreślał.
"Patrzy na nas cały świat"
– Patrzy na nas w tej chwili cała Polska, patrzy na nas cała Europa, patrzy na nas cały świat, tak jak w roku 1980, tak jak w roku 1989. I chcę jedno do całego świata powiedzieć, który nas dziś obserwuje: Poland is not yet lost. Jeszcze Polska nie zginęła – przemawiał dalej Trzaskowski.
– Wszyscy odważnie, z podniesionymi głowami, pójdziemy po to, aby zwyciężać. Jestem absolutnie przekonany, że zwyciężymy! – przekonywał.
Czytaj też:
Tusk: Tu jest Polska. Olbrzym się obudziłCzytaj też:
Ziemkiewicz o 4 czerwca: Świętować można tylko z dwóch powodów