Premier: Śmieszy, gdy stare lisy organizują marsz antyrządowy

Premier: Śmieszy, gdy stare lisy organizują marsz antyrządowy

Dodano: 
Premier Mateusz Morawiecki
Premier Mateusz Morawiecki Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Śmieszy trochę, gdy stare lisy, siedzące w polityce wiele lat, organizują marsz antyrządowy i przedstawiają go jako spontaniczny i obywatelski – mówi premier.

W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł marsz zwołany przez lidera PO. Politycy opozycji z Tuskiem na czele przekonują, że udział w nim wzięło pół miliona osób. Jednak według nieoficjalnych szacunków policji było to od 100 do 150 tys.

Do wydarzenia opozycji odniósł się do nowym odcinku swojego podcastu premier Mateusz Morawiecki (podcast ukazał się jeszcze przed marszem). – Ja oczywiście nie mam nic przeciwko swobodnej manifestacji poglądów, niezależnie od tego, jakie kto ma. Na tym polega piękno demokracji, że każdy ma tę swobodę i nawet ostrzejsze formy wyrażania tych poglądów, uderzające w rząd, w to, co robimy jako drużyna Prawa i Sprawiedliwości, również nie budzą jakiegoś mojego istotnego oburzenia – powiedział.

– Śmieszy mnie natomiast trochę, kiedy stare lisy, siedzące w polityce wiele, wiele lat, organizują marsz antyrządowy i przedstawiają go jako spontaniczny protest obywatelski. Od lokalnych samorządowców słyszałem zresztą, jak wszystko wygląda od kuchni. Z centrali Platformy poszła dyrektywa, żeby wszyscy ichniejsi prezydenci i burmistrzowie zwozili jak najwięcej działaczy Platformy, pracowników miejskich spółek, samorządowców itd. – wskazał.

Morawiecki: Marsz działaczy

Szef rządu zastrzegł, że nie ma nic przeciwko idei oddolnego marszu, jednak "tutaj nic nie dzieję się oddolnie". – Nazwijmy rzecz po imieniu – ten niedzielny marsz to będzie marsz działaczy, wyborców i sympatyków PO. A także paru innych formacji. A kto z przedstawicieli innych partii opozycyjnych daje się w to wkręcić, ten tylko buduje pana Tuska, kosztem własnej niezależnej pozycji – wskazał.

– Zacząłem się zastanawiać nad tym, jakiej właściwie wolności orędownikiem jest pan Tusk. Jako premier coś niecoś zdążył na ten temat pokazać. Np. kiedy rząd PO podpisał i uparcie bronił ACTA, uderzającej w wolność internetu. Po ACTA 1 przyszła pora na ACTA 2, kiedy europosłowie PO po raz kolejny zagłosowali za cenzurą i przeciwko wolności w internecie – podkreślił. Polityk wspomniał też o brutalnej pacyfikacji protestów górniczych.

Czytaj też:
Sasin uderza w Tuska i Wałęsę. "Chcą odebrać Polakom szansę na dobrobyt"

Źródło: Facebook
Czytaj także