Sasin uderza w Tuska i Wałęsę. "Chcą odebrać Polakom szansę na dobrobyt"

Sasin uderza w Tuska i Wałęsę. "Chcą odebrać Polakom szansę na dobrobyt"

Dodano: 
Jacek Sasin, wicepremier
Jacek Sasin, wicepremier Źródło:PAP / Mateusz Marek
Wicepremier Jacek Sasin skomentował niedzielny marsz z udziałem m.in. Donalda Tuska oraz Lecha Wałęsy.
"Tusk i Wałęsa znów razem. Tak jak 4 czerwca 1992 r. kolejny raz chcą odsunąć od władzy propolski rząd i odebrać Polakom szansę na rozwój oraz dobrobyt" – ocenia w twitterowym wpisie szef MAP, wicepremier Jacek Sasin. "Tusk krzyczał dziś, że pod rządami PiS setki tysięcy ludzi straciło pracę. Za PiS-u bezrobocie jest najniższe od kilkudziesięciu lat. Chyba, że Tuskowi chodzi o platformerskich nominantów z lat 2007-2015, których Trzaskowski i inni upchnęli w komunalnych spółkach i magistratach" – dodał minister w kolejnym wpisie.

W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł marsz zwołany przez lidera PO. Politycy opozycji z Tuskiem na czele przekonują, że udział w nim wzięło pół miliona osób. Jednak według nieoficjalnych szacunków policji było to od 100 do 150 tys.

Przemówienie Wałęsy

Zanim pochód ruszył, na scenie pojawiło się kilka osób. Jako pierwszy głos zabrał lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, a po nim m.in. prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski i były prezydent Lech Wałęsa. Na początku mówca pochwalił się swoimi życiowymi osiągnięciami. – Na tym spotkaniu chcę powiedzieć, że jak dobrze wiecie jestem człowiekiem sukcesu tysiąclecia – tak mówią niektórzy. Robotnik, elektryk, dużo dzieci, cztery profesury honorowe, ponad 100 doktoratów, a medali mam więcej niż Leonid Breżniew – powiedział Lech Wałęsa.

Chciałbym, abyście mnie spokojnie wysłuchali, bo ja chciałbym, abyście zrozumieli, na czym polegały moje sukcesy, żebyście zrozumieli, aby ktoś z was, a najlepiej wszyscy stojący tu poszli w tym kierunku i podobne sukcesy osiągnęli. A sprawa jest bardzo prosta – na wszystkie rzeczy, problemy i kłopoty patrzyłem przez praktykę. Nie mam nic przeciwko teorii, ale z teorii wybierałem tylko to, co mi pasowało i to, co mi dawało się praktycznie przełożyć i zysk osiągać. Prosta zasada – mówił do zgromadzonych były prezydent.

Następnie były polityk przeszedł do omawiania problemów. Oprócz Jarosława Kaczyńskiego zaatakował m.in. Grzegorza Brauna i Sławomira Cenckiewicza.

– Wielka sprawa, Rosja, Ukraina, podważanie roli naszego Ojca Świętego. W Polsce Kaczyński i Braun, za chwilę demokratyczne wybory. Jak odnieść sukces w tych tematach, które położyłem, jest ich jeszcze trochę więcej, jak odnieść – tak myśląc jak ja – sukces. Podpowiem wam z mojego punktu widzenia, bo sukcesy od samego początku układały się w sposób prosty. Czy wiecie państwo, że nie zaistniałaby Solidarność, nie udałby się w ogóle strajk w sierpniu w ’80 roku, gdybym chciał teoretyczne zrealizować plan, który opracował Bogdan Borusewicz, wyznaczając mnie na szefa strajku – mówił Wałęsa.

Czytaj też:
Hołownia: Musi być nas więcej

Źródło: Twitter
Czytaj także