Największy sąd w kraju odsuwa "neosędziów". W tle sprawy polityków opozycji

Największy sąd w kraju odsuwa "neosędziów". W tle sprawy polityków opozycji

Dodano: 
Gmach Sądu Okręgowego w Warszawie
Gmach Sądu Okręgowego w Warszawie Źródło: PAP / Albert Zawada
Sąd Okręgowy w Warszawie, największy sąd w kraju, odsuwa od orzekania grupę tzw. neosędziów. Chodzi aż o 10 osób.

"Neosędziowie" to sędziowie powołani przez Krajową Radę Sądownictwa po 2017 rok. Ich status podważa obecna władza z premierem i ministrem sprawiedliwości na czele. "Neosędziom" prawa do orzekania odmawia też duża część środowiska sędziowskiego, która od początku krytykowała reformą przeprowadzaną przez Zjednoczoną Prawicę.

"Odsunięcie neosędziów to decyzja kierownictwa Sądu Okręgowego w Warszawie. Chodzi o neosędziów z trzech wydziałów karnych – VIII, XII i XVIII. To wydziały pierwszoinstancyjne, które same oceniają sprawę i prowadzą procesy od początku. Od ich wyroków służy odwołanie do Sądu Apelacyjnego w Warszawie" – informuje portal OKO.Press. Serwis zwraca uwagę, że wydziały te orzekają m.in. w sprawach polityków, co prawdopodobnie nie jest bez znaczenia w kontekście zapowiadanego "rozliczania" PiS.

Władze sądu chcą przekierować "neosędziów" do specjalnej sekcji, której uprawnienia są maksymalnie okrojone. Sekcja ma rozpocząć działalność w lutym, pismo w tej sprawie trafiło już do ministra sprawiedliwości. "W specjalnej sekcji nie sądziliby oni już procesów inicjowanych aktem oskarżenia prokuratury, które kończą się wydaniem wyroku. Ani nie decydowaliby o przedłużaniu aresztów. Wydawaliby tylko orzeczenia w sprawach dotyczących: zażalenia na postanowienia i zarządzenia prokuratora; wniosków prokuratora o uchylenie tajemnicy bankowej; wniosków o uchylenie tajemnicy zawodowej; wydania wyroków łącznych. Chodzi o sprawy, gdy sąd orzeka o łączeniu kar osób skazanych dwoma lub więcej wyrokami, gdzie wina jest już przesądzona prawomocnie".

Szefować sekcji (przy XII wydziale karnym) ma sędzia Piotr Gąciarek. Jest on znany z "obrony praworządności. Był zawieszony przez zlikwidowaną już Izbę Dyscyplinarną.

Ustalanie składów... dla dobra obywateli?

Portal OKO.Press przekonuje, że to wszystko... dla dobra Polaków. "Utworzenie sekcji jest dla dobra obywateli. Neosędziowie są bowiem wadliwi i wyroki wydane z ich udziałem są uchylane. Są oni bowiem nominowani przez nielegalną, upolitycznioną i sprzeczną z Konstytucją neo-KRS. Jej status podważono w wielu orzeczeniach ETPCz, TSUE, NSA, SN i sądów powszechnych" – zaznaczono w artykule.

Dalej wprost wskazano, że odsunięcie "neosędziów" ma kontekst polityczny: "Ma to znaczenie zwłaszcza w procesach, które są na styku obywatel-państwo, czy obywatel-politycy. Obywatel w takich sprawach musi mieć pewność, że wyrok wydał niezawisły, bezstronny i legalny sąd".

Już wcześniej specjalna sekcja dla sekowanych sędziów (w przypadku wydawania wyroków w sprawach karnych) powstała w warszawskim Sądzie Apelacyjnym.

Porażka Bodnara

Komisja Wenecka oceniła, że nie można za pomocą ustawy uznać wszystkich uchwał KRS podjętych po 2018 r. za nieistniejące. W rezultacie, w świetle standardów europejskich, nie można cofnąć wszystkich tzw. neosędziów na zajmowane poprzednio stanowiska. Takie działanie byłoby złamaniem zasady podziału władzy.

W odpowiedzi na sugestie Komisji Weneckiej, Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowuje gruntowne zmiany w procesie weryfikacji tzw. neosędziów, czyli osób powołanych z udziałem, jak twierdzi obecna koalicja rządząca, "niekonstytucyjnej" i "upolitycznionej" Krajowej Rady Sądownictwa. Projekty zmian przepisów mają być przedstawione na przełomie stycznia i lutego. Obejmą nie tylko zmiany w sądach powszechnych, ale też w Sądzie Najwyższym. Pracuje nad nimi Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądów i Prokuratury.

Czytaj też:
To by było trzęsienie ziemi. Morawiecki liczy na podmiankę?
Czytaj też:
Nawrocki dziękuje kibicom. "Trybuny pozostaną sobą"

Źródło: OKO.Press/DoRzeczy.pl
Czytaj także