Obejmuje on 29 osób i jest pierwszym zakończonym przez prokuraturę wątkiem śledztwa. Wśród oskarżonych znalazł się prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, któremu zarzuca się cztery poważne przestępstwa. Według ustaleń śledczych polityk nie działał sam. W zdobyciu dyplomu MBA miały pomagać mu cztery osoby związane z uczelnią.
Prezydentowi Wrocławia miały pomagać cztery osoby
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", w procederze uzyskania dyplomu MBA bez faktycznego odbycia studiów udział mieli brać Paweł Cz., rektor Collegium Humanum, Marian Dymalski, były członek rady nadzorczej wrocławskiego lotniska, Michał J., były prorektor uczelni oraz Katarzyna J., jego żona. Małżeństwo J. zatrzymano w połowie listopada 2024 r. Michał J. usłyszał 22 zarzuty, a Katarzyna J. – 30, głównie dotyczących korupcji i organizowania fałszywych dyplomów MBA. Według śledczych to właśnie ich działania miały umożliwić Sutrykowi zdobycie dokumentu dającego przepustkę do zasiadania w radach nadzorczych spółek.
Ważnym elementem sprawy jest umowa o uczestnictwo w studiach MBA, na której widnieje podpis Katarzyny J. jako Pełnomocnika ds. Studiów Podyplomowych. Problem w tym, że, jak ustalono w toku śledztwa – w dniu podpisania dokumentu nie była ona zatrudniona w Collegium Humanum. Śledczy wskazują także na fikcyjny kontrakt rektora Pawła Cz. z miejską spółką Wrocławski Park Technologiczny. Rektor miał pełnić funkcję doradcy i przez dwa lata otrzymać 75 tys. zł, choć brak dowodów na jakąkolwiek realną pracę.
Zarzuty dla Jacka Sutryka
Prezydent Wrocławia usłyszał cztery zarzuty, m.in. wręczenia korzyści majątkowej rektorowi Collegium Humanum, podżegania do wystawienia fałszywego dokumentu, trzech oszustw na łączną kwotę blisko 500 tys. zł, jak również uczynienia z przestępstw stałego źródła dochodu. Prokuratura twierdzi, że Jacek Sutryk dokonał elektronicznej rekrutacji, podpisał antydatowaną umowę i wpłacił 9 500 zł czesnego, po czym w czerwcu 2020 r. odebrał świadectwo ukończenia studiów, których w rzeczywistości nie odbył. Za zarzucane czyny może grozić mu nawet 30 lat więzienia.
Sam Sutryk nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że sam zapłacił za studia i zdał egzamin: – Nie zgadzam się z zarzutami. Będę bronić się w sądzie – powiedział kilka dni temu w rozmowie z money.pl.
Collegium Humanum znalazło się pod lupą prokuratury na początku 2024 r., gdy ujawniono proceder wystawiania fałszywych dyplomów MBA, które otwierały drogę do rad nadzorczych spółek. Do tej pory w sprawie zatrzymano 28 osób, którym postawiono blisko 150 zarzutów, w tym dotyczących korupcji oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Czytaj też:
"Bezprecedensowa sytuacja". KO zwołuje specjalną naradęCzytaj też:
Ciemne chmury nad Sutrykiem. "Śledczy mają kluczowy dowód"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
