Agresja liberalnych katolików
  • Paweł ChmielewskiAutor:Paweł Chmielewski

Agresja liberalnych katolików

Dodano: 
Kościół, zdjęcie ilustracyjne
Kościół, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Unsplash
Liberalni katolicy odsądzają tradycjonalistów od czci i wiary, zarzucają im schizmę, odmawiają miejsca w Kościele. Jest jednak problem: nie chcą w ogóle dyskutować. A przecież mogliby kogoś choćby „nawrócić”?

W ostatnich tygodniach namnożyło się w Polsce bardzo ostrych wypowiedzi wymierzonych przeciw katolikom tradycjonalistycznym. Przyczyny tego stanu rzeczy są różne – nierzadko jest tak, że adherenci ruchu tradycyjnego sami proszą się o medialny „łomot”, wypowiadając się nazbyt buńczucznie czy wykazując się dość mizerną kompetencją, zwłaszcza wobec formułowanych przez siebie roszczeń do posiadania „prawdy”. Celują w tym zwłaszcza internetowi komentatorzy, którzy na lewo i prawo zarzucają „herezję” i „modernizm”, ale rzadko kiedy potrafią to przekonująco udowodnić, poza zacytowaniem całkowicie wyrwanego z kontekstu dokumentu papieskiego sprzed 100 czy 200 lat – oczywiście w tłumaczeniu, bo łaciny nie znają.

Brutalne inwektywy

Zapiekłość i brak wykształcenia jest problemem, ale przecież to tylko margines. Wśród tradycjonalistów nie brakuje ludzi oczytanych, potrafiących argumentować na rzecz swojej wizji Kościoła, a przede wszystkim – i na tym chciałbym się skupić – naprawdę zaangażowanych w to, by upominać tych, których postrzegają jako błądzących.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także