Zuber: Na koniec roku możliwe jest osiągnięcie inflacji na poziomie 7-8 proc.

Zuber: Na koniec roku możliwe jest osiągnięcie inflacji na poziomie 7-8 proc.

Dodano: 
Ekonomista Marek Zuber
Ekonomista Marek Zuber Źródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
Trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć, że o wiele trudniej będzie nam zbić inflację z poziomu 8 proc. do oczekiwanego wyniku na poziomie 2,5 proc. – mówi ekonomista Marek Zuber w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Rada Polityki Pieniężnej kolejny raz zdecydowała o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie, a prezes NBP jest dobrej myśli i mówi o prognozach jednocyfrowej inflacji na koniec roku. Czy to możliwe?

Marek Zuber: W przypadku inflacji trzeba powiedzieć, że większość rynku oczekuje jej spadku. Rynek jest tylko podzielony na tych, którzy uważają, że inflacja może spaść do poziomu jednocyfrowego na koniec roku oraz na tych, którzy uważają, że tego jednocyfrowego poziomu nie zobaczymy. Moim zdaniem zobaczymy.

Kiedy?

Przewiduję, że może to się wydarzyć już w trzecim kwartale. Natomiast zakładam, że na koniec roku jest szansa, żeby inflacja zeszła do poziomu 7-8 proc.

Jakie są powody spadku inflacji?

Mamy tutaj dwa czynniki. Po pierwsze, odpada nam tzw. efekt bazy, czyli wylatują nam miesiące z ub. roku o bardzo wysokiej inflacji. Przypomnę, że w marcu ceny z koszyka inflacyjnego najpotrzebniejszych dóbr i usług poszły w górę o 3,3 proc., w ciągu miesiąca, tymczasem my chcemy mieć inflację 2,5 proc., w ciągu roku, dlatego trzeba przyznać, że tak złych odczytów inflacyjnych nie mieliśmy od początku lat 90. Teraz te miesiące wylatują, wchodzimy w lepszy okres, przez co mamy pozytywny odczyt przy inflacji rocznej.

Drugim czynnikiem jest spadek cen żywności, który na świecie obserwujemy od kilku miesięcy, a który z trudem wchodzi do Polski z różnych powodów. W przypadku cen surowców również mamy widoczny spadek, bowiem obecnie jesteśmy na poziomie cen z 2021 roku. Lada moment – choć z opóźnieniem – zaczną do Polski przychodzić te trendy spadkowe.

Z czego wynika opóźnienie spadku cen w Polsce?

Mamy kilka powodów. Po pierwsze, jeżeli ktoś obkupił się drogą soją, rzepakiem lub innymi produktami, to oczywiście teraz chce na siłę nie stracić lub stracić jak najmniej, dlatego utrzymuje podwyższone ceny. Po drugie, nakłada się na to fakt, że mimo wszystko ograniczyliśmy konsumpcję, czyli mniej kupujemy. Jednak nie jest to na tyle duży spadek, żeby wymusić szybsze dostosowanie się handlu do rzeczywistości obserwowanej na świecie. Konsumpcja hamuje również z powodu spadających w Polsce realnych wynagrodzeń, co ma miejsce pierwszy raz od maja ub. roku. Mimo wszystko, uważam, że osiągnięcie odczytu poziomu inflacji 7-8 proc. na koniec roku jest realne. Trzeba jednak bardzo wyraźnie powiedzieć, że o wiele trudniej będzie nam zbić inflację z poziomu 8 proc., do oczekiwanego wyniku na poziomie 2,5 proc., ponieważ to wymaga rozprawienia się z wewnętrznymi czynnikami inflacyjnymi takimi jak wzrostem kosztów związanych z energią czy obszarami związanymi z Polskim Ładem.

Czytaj też:
Kukiz: Chwała prezesowi Kaczyńskiemu i hańba opozycji, bolszewicy
Czytaj też:
Korwin-Mikke: Mam nadzieję, że to wszystko zostanie kiedyś ujawnione

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także