Żegnaj, najgorzej ubrany premierze! W ten sympatyczny sposób „GQ”, magazyn poświęcony modzie męskiej, skomentował odejście Borisa Johnsona. Premier złożył rezygnację w ubiegłym roku po tym, jak ujawniono tajne dokumenty, z których wynikało, że nie mówił prawdy o imprezach urządzanych w czasie lockdownu. Nietrudno zrozumieć, że dla magazynu o modzie wygląd premiera nie odpowiadał standardom stawianym wysokiej rangi politykowi. Lista zarzutów obejmowała zatem: garnitury klowna, źle dopasowane i pogniecione spodnie, pstrokate krawaty, workowate spodnie, rowerowe skarpetki. Tabloidy rzuciły się łapczywie na zdjęcie premiera, który w parlamencie pojawił się w jednej skarpetce wywróconej na lewą stronę. „Styl równie chaotyczny jak polityka, którą sprawował podczas piastowania urzędu” – podsumował miesięcznik. Także wielu angielskich krytyków uważało, że luzacki styl nie przystoi premierowi, który ma w ręku dobro państwa. Ich zdaniem niechlujne ubranie może oznaczać równie niechlujny stosunek do pracy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.