Pieczeń rzymska II Gościłem w rodzinnym Wrocławiu. Wsiadłem pod Dworcem Głównym do taksówki na postoju, który – jak informowano na tablicy – obsługuje wyłącznie jedna korporacja, zapewne dzięki słonej opłacie za przywilej.
Kierowca uprzedził mnie, że kurs będzie kosztował 50 zł, co mnie niepomiernie zdziwiło, bo poprzedniego dnia na tej samej trasie w drugą stronę, z domu na Dworzec Główny, zapłaciłem 20 zł. W stanie lekkiego wzburzenia wysiadłem i złorzecząc, podreptałem grzecznie do tramwaju.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.