W sobotę i niedzielę w jasnogórskim sanktuarium trwa 32. pielgrzymka sympatyków Radia Maryja. Odbywa się ona pod hasłem "Wierzę w Święty Kościół". Do zgormadzonych przemówił wicepremier Jarosław Kaczyński. Polityk wskazał na rolę, jaką odgrywa założyciel toruńskiej rozgłośni, o. Tadeusz Rydzyk.
– Bóg obdarzył ojca dyrektora taką siłą ducha i umysłu, że powstał wielki ruch społeczny, który trwa, mijają dziesięciolecia, a tu odbywają się te wielkie zgromadzenia, podejmowane są coraz to nowe inicjatywy. Jest to zjawisko w dzisiejszej Polsce o ogromnym znaczeniu dla naszej przyszłości, dla przyszłości naszej wspólnoty To zjawisko odwołuje się do tego, co jest najbardziej fundamentalne – do wiary w Boga, w królowanie Maryi w Polsce, a tu jest jej stolica. Stąd czerpiemy naszą siłę, stąd siłę czerpie ten ruch – mówił prezes PiS.
Wicepremier przekonywał, że są chwile, kiedy ta "służba nabiera szczególnego znaczenia i nowego kontekstu". – Posłanie Kościoła nie jest posłaniem politycznym. Odnosi się do tego, co w gruncie rzeczy w naszym życiu najważniejsze, do perspektywy zbawienia. Ale nauka Kościoła, wielu ojców Kościoła, doktorów Kościoła, najbardziej jednoznacznie, nauka św. Tomasza, mówi także o znaczeniu tego, co tu, co w trakcie naszego niedługiego tu przebywania. W tym wymiarze funkcjonują pokolenia, które tworzą pewną ciągłość. Tej ciągłości na imię Polska – powiedział Kaczyński.
Kaczyński: Ośmielam się zwrócić do państwa dlatego, że od bardzo dawna nie było takiego momentu
Jarosław Kaczyński wskazał, że jesienne wybory parlamentarne zdecydują o przyszłości Polski. Zaznaczył, że idąc do urn decydujemy, czy Polska będzie dalej trwać, czy też znajdzie się w rękach ludzi, którzy wyznają "oszalałą ideologię".
– Ośmielam się zwrócić do państwa dlatego, że od bardzo dawna nie było takiego momentu, w którym tak jawnie formułowane są plany pozbawienia nas suwerenności, tak jawnie, bezczelnie, kłamliwie i odrażająco atakowany jest Kościół, Ojciec Święty, atakowane są nasze podstawowe wartości, podstawy naszego obyczaju, atakowane są podstawy polskości. Ktoś chce zniszczyć nasz naród, trwającą przeszło tysiąc lat wspólnotę. I to, co przed nami – wybory w październiku, to będzie moment być może na bardzo długie lata decydujący. Stąd waga tego, co będzie decyzją każdego z nas, każdego, kto ma Polskę w sercu. Decyzją o pójściu do tych wyborów i decyzją o tym, by zdecydować, że Polska ma trwać, ma się rozwijać, ma wykorzystywać swoje szanse, a mamy w tej chwili wielkie szanse rozwoju i wzmocnienia się, że Polska nie będzie w rękach ludzi wyznający oszalałą ideologię, że nie będzie decydowała ona o decyzjach ekonomicznych, o prywatyzacji wszystkiego, że będziemy mieli w naszym kraju dążenie do równości, dążenie do sprawiedliwego rozwoju społecznego i gospodarczego – mówił prezes PiS.
Czytaj też:
Więźniowie polityczni stanu wojennego z pielgrzymką na Jasną Górę