A do kogo? A do Maria Kamińskiego, zwanego Krwawym. Łapanie ruskich szpionów i muzułmańskich terrorystów to bowiem jedno, a sytuacja w policji – drugie. Otóż Naczelnik nie potrafi zrozumieć, dlaczego mimo wielu lat zmian policja dalej działa tak, jak działa. No i co z tego – przed wyborami i tak się cierpliwość nie skończy.
Temat policji powraca za każdym razem, kiedy okaże się, że mundurowi są opieszali, gdy trzeba stawiać do pionu agresantów z Eine Totalopposition, za to nadaktywni w różnych innych sprawach, z których potem rząd musi się tłumaczyć. Co to są agresanci, zapytacie? No taki skrót, od agresywni manifestanci.
Ostatnio rząd musi tłumaczyć się ze sprawy niejakiej pani Joanny, której to sprawy nie chce nam się komentować, gdyż nie lubimy żerowania na osobach ewidentnie zaburzonych. Nie wszyscy mają podobne zwyczaje. Na przykład Zły Donald z Sopotu ogłosił z powodu pani Joanny „marsz miliona serca”. Niektórzy zastanawiają się, dlaczego dopiero za dwa miesiące. Odpowiadamy – najpierw musi znaleźć własne.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.