• Łukasz ZboralskiAutor:Łukasz Zboralski

Sprawa Mariki

Dodano: 
Marika Matuszak
Marika Matuszak Źródło:Twitter
Trzy lata bezwzględnego więzienia za próbę wyszarpania tęczowej torby na paradzie LGBT. Taki wyrok trudno obronić, zwłaszcza na tle kar za poważniejsze przestępstwa. Czy sędziowie właśnie marnują okazję, by pokazać, że sami potrafią naprawiać błędy systemu?

Nie ma chyba lepszego obrazu społecznej niezgody na taką wysokość kary, jak reakcja na pierwszą informację stowarzyszenia Ordo Iuris dotyczącą skazania 21-letniej Mariki (i jej 17-letniego wówczas znajomego) przez Sąd Rejonowy Poznań-Stare Miasto na trzy lata bezwzględnego więzienia za nieudaną próbę wyszarpnięcia kobiecie tęczowej torby. Część osób natychmiast uznała, że to skandal. Ci, którzy – łagodnie mówiąc – nie są zwolennikami PiS, próbowali podważać wiarygodność Ordo Iuris. Pisali w Internecie, by czekać na więcej faktów, że to może być manipulacja. Zatem nawet przeciwnikom prawicowej władzy trudno było sobie wyobrazić, by taki wyrok mógł zapaść. Próbowali szukać drugiego dna. Jego jednak nie było. Fakty okazały się nieubłagane. I od nich zacznijmy.

Szarpanie, palec, więzienie

Sprawa, która zakończyła się sądowym wyrokiem w sierpniu 2021 r., dotyczy wydarzeń z 10 sierpnia 2020 r. Wówczas grupa ludzi – w tym Marika i jej 17-letni kompan – postanowiła pojechać do Poznania na Marsz Równości. Jechali tam z konkretnym zamiarem, chcieli wyrazić sprzeciw wobec ludzi propagujących LGBT.

Cały artykuł dostępny jest w 30/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także