W czasie parady LGBTQ w Lyonie doszło do pewnego incydentu. Jeden z uczestników marszu zerwał trójkolorową flagę Francji wywieszoną na jednym z balkonów. Pozornie zwykły chuligański wyczyn, ale zastanawiająca jest reakcja „paradników”, którzy jego zachowanie przyjęli powszechnym aplauzem. Takie same sceny z profanowaniem symboli Republiki powtórzą się kilka dni później w wielu miastach Francji już podczas zamieszek.
Obydwa środowiska łączy jeszcze coś. Są uważane na lewicy za „prześladowane mniejszości”, rodzaj współczesnego „proletariatu” i społeczną bazę, na której historycznie skończona formacja odzyskuje swój wigor. Skompromitowane hasła dawnego marksizmu zastąpiła kontrkulturowa rewolucja „tęczowa”, a do tego dochodzi dążenie do wywołania nieodwracalnych zmian społecznych przez wspieranie imigracji.
„Marsz paryskiej dumy 2023” odbywał się w tym roku 24 czerwca, a jego hasłem była intensyfikacja „walki z dyskryminacją”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.