"Jesień będzie trudna". Saksonia chce kontroli na granicy z Polską

"Jesień będzie trudna". Saksonia chce kontroli na granicy z Polską

Dodano: 
Polsko-niemieckie sąsiedztwo
Polsko-niemieckie sąsiedztwo Źródło:Wikimedia Commons
MSW Saksonii domaga się od Berlina zarządzenia kontroli granicznych na granicy z Polską. Powód? Kryzys migracyjny.

Minister spraw wewnętrznych Saksonii Armin Schuster (CDU) wezwał rząd federalny do wprowadzenia stacjonarnych kontroli granicznych z Polską. – Policja federalna musi zostać umieszczona przez MSW bezpośrednio na linii granicznej, na przejściach granicznych – powiedział polityk radiu Deutschlandfunk. Jak dodał, "tam musiałyby być przeprowadzane kontrole". Schuster przekonuje, że jest to konieczne, ponieważ nasila się zjawisko nielegalnej migracji.

Armin Schuster stwierdził, że preferowane przez federalną minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser (SPD) przeprowadzanie kontroli policyjnych w głębi Niemiec nie wystarczy, aby opanować problem przemytu migrantów. W sierpniu 2023 r. granicę z Saksonią przekroczyło prawie 5000 osób, jak poinformował. Jest to dziesięciokrotny wzrost w porównaniu z sierpniem 2021 roku. Minister spraw wewnętrznych Saksonii nie zgodził się z opinią szefowej MSW, że odesłanie migranta jest również możliwe w przypadku kontroli w głębi kraju. – Zgodnie z dominującą opinią prawną, zawrócenie jest możliwe tylko przed wjazdem. Decydującym powodem do kontroli granicznych jest to, że można zawrócić na linii granicznej – przekonuje.

Inne landy również alarmują o problemie

Nie tylko Saksonia ostrzega przed problemem migracyjnym. Premier Turyngii Bodo Ramelow (Lewica) powiedział, że gminy w Turyngii są "u kresu możliwości". Ośrodek recepcyjny w Suhl w Turyngii "już dawno przyjął więcej osób, niż uważamy za dopuszczalne".

Jest 800 miejsc. – Mamy ponad 1000 i nadal jest silny napływ – stwierdził. Minister spraw wewnętrznych Dolnej Saksonii Daniela Behrens (SPD) uważa, że kraje związkowe i gminy "stoją w obliczu trudnej jesieni". Wiele obiektów noclegowych w Dolnej Saksonii zostało już awaryjnie zajętych. – Cierpi na tym jakość zakwaterowania, a tym samym sytuacja życiowa osób, które do nas przychodzą. Robi się coraz ciaśniej, coraz bardziej tłoczno, a to zwiększa obciążenie dla wszystkich zaangażowanych – wskazała Behrens.

Czytaj też:
Niemcy mówią "dość". Czarnek: Zatem wszystko jasne
Czytaj też:
Prezydent Niemiec: Osiągnęliśmy limit możliwości w przyjmowaniu migrantów

Źródło: Deutsche Welle
Czytaj także