W środę prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział, że jego kraj osiągnął limit możliwości w przyjmowaniu migrantów.
– Niemcy, podobnie jak Włochy, osiągnęły granicę swoich możliwości – stwierdził Steinmeier w wywiadzie dla włoskiej gazety "Corriere della Sera", wskazując, że w pierwszej połowie tego roku złożono w Niemczech więcej niż jedną trzecią wszystkich wniosków o azyl w całej UE.
Prezydent RFN przyznał, że zarówno Włochy, jak i Niemcy "dźwigają ogromny ciężar" i wezwał do "sprawiedliwego podziału" obciążeń migracyjnych w Europie. – Wszyscy musimy dołożyć starań, aby ciężar ten pozostał do uniesienia i liczba przybywających ponownie spadła – powiedział.
Czarnek: Wszystko jasne
Sprawę skomentował w mediach społecznościowych minister edukacji Przemysław Czarnek. "Zatem wszystko jasne. Niemcy zrobią wszystko, by wygrał Donald Tusk i jego drużyna brukselskiego Webera, bo tylko wtedy przerzucą do nas dziesiątki tysięcy nielegalnych imigrantów z Afryki. Sami są już po dziurki w nosie w bagnie, które sobie zafundowali" – ocenia polityk.
We wcześniejszych wpisach Czarnek podkreślał, że PO boi się referendum ws. migrantów i próbuje przykryć "falę nielegalnych imigrantów rozmaitymi kłamstwami".
Niemcy wstrzymują przyjmowanie migrantów z Włoch
Niemcy obecnie nie przyjmują już migrantów z Włoch, nie przestrzegając tym samym dobrowolnego mechanizmu solidarności, ponieważ Włochy odmawiają przyjmowania ich z powrotem w ramach tzw. procedury dublińskiej.
Kilku niemieckich polityków zaproponowało ostatnio ograniczenie rocznej liczby migrantów i osób ubiegających się o azyl. Lider konserwatywnej opozycji Friedrich Merz powiedział, że liczbę tę należy ustalić na 200 tys. rocznie. Minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser odrzuciła ten pomysł.
Według oficjalnych danych, w 2023 r. Niemcy otrzymały około 175 tys. wniosków o azyl – nie licząc Ukraińców. Republika Federalna przyjęła ponad milion uchodźców z Ukrainy, którzy przechodzą specjalną procedurę azylową, wprowadzoną przez UE w związku z wojną wywołaną przez Rosję.
Tymczasem rząd w Berlinie stara się przyciągnąć migrantów, aby obsadzić około 2 mln miejsc pracy. W czerwcu niemiecki parlament głosował za zreformowaniem prawa imigracyjnego dotyczącego pracowników wykwalifikowanych.
Czytaj też:
"Ogromny błąd". Szydło: Zełenski zaczyna fokusować się na NiemcyCzytaj też:
Błaszczak: Zełenski nie pamięta, że Niemcy nie przyszły z pomocą Ukrainie