Historia wiecznie żywa II Każdy poważny reżyser na pewnym etapie kariery dochodzi do momentu, w którym chce ekranizować klasykę literatury.
Podobnie było z Andrzejem Wajdą – po sukcesach filmów opartych na współczesnych utworach („Pokolenie”, „Popiół i diament”) wziął na warsztat „Popioły” Żeromskiego. Film wzbudzał niezdrowe emocje jeszcze przed premierą (25 września 1965 r.). Według „patriotów” spod znaku Mieczysława Moczara miał to być pamflet na „wartości narodowe”, natomiast według innych – filmowa metafora powojennego, oszukanego pokolenia.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.